Lech Poznań w sobotnim meczu zremisował ze Śląskiem Wrocław 1:1. Po słabej pierwszej połowie, „Kolejorz” obudził się w drugiej części spotkania. Jak zauważył Marcin Kamiński, to tempo gry było problemem: Graliśmy bardzo wolno i Śląsk nie miał problemu, żeby oddalać nasze ataki. Nie grało nam się łatwo w pierwszej połowie – powiedział obrońca Lecha.
Przy straconym golu lepiej mogła zachować się defensywa „Kolejorza”. Źle pokrył Paixao Kadar, ale przy interwencji Buricia, bramkarzowi mógł pomóc Kamiński, który przyznaje, że obrona Lecha nie poradziła sobie w tej sytuacji: Mogłem zaasekurować, ale to była trudno sytuacja. Kwestia sekundu, po prostu źle się zachowaliśmy – mówił po meczu lechita.
Po przerwie na boisko wyszła zupełnie inna drużyna. Jedenastu zawodników, którym się po prostu chciało. Kamiński zapytany o to, co powiedział w przerwie im trener Urban powiedział: Musimy dalej grać w piłkę, bo potrafimy to. Trener cały czas powtarzał, że musimy w siebie wierzyć.
W najbliższy czwartek Lech zmierzy się na Bułgarskiej z Fiorentiną. Poprzedni mecz lechici wygrali 2:1. Obrońca Lecha zapytany, jakie nastroje panują w szatni i jak drużyna podchodzi do spotkania, spokojnie powiedział, że mają trochę czasu na przygotowanie: Zdajemy sobie sprawę, że to bardzo ważne spotkanie, a my optymalnie się do niego przygotujemy. Mamy trochę czasu, jest kilka dni. Możemy spokojnie podejść do tego meczu i wiemy, że to będzie kolejne spotkanie w innym ustawieniu – zapewniał stoper „Kolejorza”.
Poprzednia wygrana we Florencji zaskoczyła piłkarski świat. Nikt się nie spodziewał, że zespół, który jest na ostatnim miejscu w lidze, jest w stanie pokonać lidera Serie A. Ostatnio zespół jest w małym dołku. Przegrał z wiceliderem Romą, która wyprzedziła Fiorentine. Jednak sytuacja czwartkowego rywala nie interesuje zawodników Lecha: Nie skupiamy się na rywalu. Będzie tak, jak było poprzednio, wyjdziemy ze swoim planem – powiedział Kamiński i od razu dodał. – Nikt nie oczekuje od nas zwycięstwa? My oczekujemy. To nie są mecze, gdzie wchodzimy, dostajemy 5:0 i schodzimy. Każdy chce się pokazać, udowodnić, że potrafi grać w piłkę.
W drużynie trenera Urbana widać dużą rotację w składzie. Każdy mecz jest inny, w każdym meczu zmieniane jest ustawienie drużyny. Jak na razie służy to zawodnikom. Kamiński zapewnia, że rotacja dobrze wpływa i nie dezorganizuje drużyny: Każdy jest przygotowany do tego, że może wyjść w meczu. To daje dużo drużynie. Każdy wie, że dostanie szansę i musi ją wykorzystać, wyjść na boisko i udowodnić swoją wartość – kończy Marcin Kamiński.