Na początku obecnego sezonu Tomasz Kędziora nie jest w tak dobrej dyspozycji jak przed rokiem.
W czwartek wieczorem poznaniacy pokonali w trzeciej rundzie Ligi Europy ACF Fiorentina 2:1. Pomimo problemów z wylotem z Wielkopolski lechici w dobrych humorach wrócili do Pozania. – Około pierwszej byliśmy na Ławicy i od razu rozjechaliśmy się do domów. Zaraz kolejny trening i kolejny mecz – przyznaje Tomasz Kędziora. – Myślę, że każde zwycięstwo buduje. Wygraliśmy z Fiorentiną, to dobra drużyna. Mam nadzieje, że będzie to punkt zwrotny w sezonie i od teraz będzie już tylko dobrze. Zrobiliśmy super robotę. Teraz trzeba zejść na ziemię i myśleć o lidze. Musimy to jak najszybciej zmienić – dodaje
Już w niedzielę lechici jadą do Warszawy na spotkanie z wicemistrzem Polski. W poprzednim sezonie „Wojskowi” tylko raz pokonali zespół Kolejorza – w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. – Myślę, ze to będzie kolejne trudne spotkanie z Legią. Ja nie grałem jeszcze z nimi łatwego meczu. Dla nas to bardzo ważny mecz. Każde spotkanie z warszawiakami jest superważne dla całego regionu, dla całej Wielkopolski – ocenia prawy obrońca.
Młodzieżowy reprezentant Polski nie chce wskazywać faworyta tabeli. Patrząc po obecnym rozkładzie sił to gospodarze są w lepszej sytuacji. – Myślę, że w tamtym sezonie oprócz finału Pucharu Polski nie przegraliśmy z Legią. Wojskowi są wysoko w tabeli. Patrząc na to oni są faworytem. Takie mecze różnie się układają – ocenia kapitan U-21.
Po dwunastu kolejkach Ekstraklasy Lech plasuje się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Mistrzowie Polski mają na swoim koncie zaledwie sześć punktów. – Każdy moment jest dobry na to, aby odbić się od dna. Każdy mecz jest ważny. Wiemy, w jakim miejscu się znajdujemy i wiemy, co musimy zrobić – podkreśla Kędziora.
W poprzednim sezonie młody zawodnik wygrywał miejsce w składzie z Kebbą Ceesay’em, który nie mógł powrócić do pełni sił po kontuzji. Obecnie sytuacja prezentuje się nieco inaczej. – Z Kebbą łączy mnie zwykła sportowa rywalizacja. Gramy do jednej bramki. Zobaczmy jak będzie dalej. Ja zrobię wszystko, żeby trener na mnie postawił – zakończył.