W przedostatniej kolejce rundy jesiennej Drużyna Wiary Lecha pojechała na swój trzynasty wyjazdowy mecz w tym sezonie. Kibole pod opieką trenera Dariusza Kustonia wysoko przegrali z szóstą drużyną w tabeli.
Już od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze bardzo wysoko naciskali na Drużynę Wiary Lecha. W drugiej minucie bardzo blisko stracenia bramki byli kibole. Po wyrzucie z autu z wysokości pola karnego w „szesnastce” znalazł się z piłką niepilnowany napastnik Vitcovii i uderzył na bramkę. Bramkarz Wiary Lecha obronił strzał, a później futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki.
Po kwadransie gry pierwszą składną akcję wyprowadziła drużyna gości. Sędzia asystent podniosła wtedy chorągiewkę ku zdziwieniu wybiegającego na czystą pozycję Smury. Kilka minut później zdziwiona była już cała drużyna, bo po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył zawodnik Vitcovii i strzałem z głowy skierował piłkę do bramki. Wiara Lecha przegrywała 1:0 po kolejnej w tym sezonie bramce straconej po stałym fragmencie gry.
Po pół godziny gry znów obudzili się zawodnicy DWL. Po składnej akcji przed szansą strzału z dystansu znalazł się Wojciechowski. Pomocnik kiboli uderzył jednak w sam środek bramki, gdzie piłkę przejął golkiper gospodarzy. Minutę później zakotłowało się pod bramką Juchacza. Bezradni obrońcy Wiary Lecha dopuścili do strzału jednego z gospodarzy i ten mógł oddać strzał. Nie pomogła już interwencja bramkarza i po kontakcie z rękawicami golkipera kiboli futbolówka wturlała się do jego bramki.
Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy kibole trafili do bramki Vitcovii, ale sędzia główny wcześniej zasygnalizował faul jednego z lechitów i gol Piotra Makowskiego nie został uznany. Uznana została natomiast bramka gospodarzy po rzucie wolnym zza pola karnego. Jeden z rywali kiboli mocno uderzył ze stojącej piłki po długim rogu i Drużyna Wiary Lecha schodziła do szatni z opuszczonymi głowami.
W drugiej połowie podopieczni trenera Kustonia zagrali już nieco odważniej. W ich poczynaniach było można zauważyć więcej zdecydowania. Już trzy minuty po wznowieniu gry przed szansą znalazł się Kuznowicz. Prawy pomocnik Drużyny Wiary Lecha uderzył prosto w bramkarza. W 55. minucie uderzał także Smura, który minimalnie chybił po podaniu Piotra Makowskiego.
Po godzinie gry marzenia zawodników Drużyny Wiary Lecha o nawiązaniu kontaktu z Vitcovią prysły. Dokładnie w 62. minucie główką na bramkę Juchacza uderzał jeden z napastników gospodarzy. Piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na boisko, by później nieszczęśliwie odbić się od kapitana Wiary Lecha i wpaść do bramki.
Chwilę wcześniej plac gry opuścił Witold Wróż- Ze swojego drugiego występu na tym szczeblu zawodnik kiboli z pewnością zapamięta jego ostatnią akcję. Zszedł wtedy z piłką do środka i z okolic 16. metra oddał strzał. Wykończenie nie było jednak najlepsze w jego wykonaniu, bo piłka znacznie minęła się z bramką.
Na piętnaście minut przed końcem spotkania drużyna trenera Kustonia straciła piątą bramkę. Gol padł po ewidentnym „spalonym” strzelca, co umknęło asystentce sędziego. Kontrowersyjna decyzja o nie wskazaniu pozycji spalonej spotkała się z protestami zawodników Wiary Lecha, za co jeden z nich został wyrzucony z boiska.
Wynik spotkania nie uległ już zmianie. Kończący w „dziesiątkę” kibole polegli 5:0 z zespołem Vitcovii. W barwach gospodarzy występował Waldemar Przysiuda- były napastnik Lecha Poznań, Warty Poznań i Unii Swarzędz. Obecnie gra także w Oldbojach Kolejorza. W niebiesko-białych barwach zagrał w 44 spotkaniach i strzelił w nich 6 bramek.
Za tydzień podopiecznych trenera Kustonia czeka ostatni mecz tej rundy. W sobotę o godzinie 14:00 na stadionie przy ulicy Gdańskiej spróbują się przełamać z przedostatnią drużyną w tabeli- Kłosem Zaniemyśl.
Vitcovia Witkowo – K.K.S. Wiara Lecha 5:0 (3:0)
Bramki: 23′, 34′, 42′, 62′ (sam.), 74′- gospodarze
Żółte kartki: 12′, 46′ – gospodarze
Czerwona kartka: 75′ Smura
DWL: Juchacz – Krystkowiak, Pawlaczyk, Sł. Makowski – Kuznowicz, Adamski (67. Górczak), Łaszyński (80. Nowak), Wróż (60. Niedźwiedzki)- Wojciechowski, Smura, P. Makowski