W ostatnią sobotę Jacek Kiełb wrócił do Kielc, gdzie razem z Lechem zaledwie zremisował 0:0. Dzisiaj poprzeczka postawiona drużynie Jose Mari Bakero jest zdecydowanie większa. Rywalem mistrza Polski będzie „Stara Dama”. – Bardzo chciałbym zagrać w tym meczu – mówi popularny „Ryba”.
Zagrałeś ostatnio w Kielcach i ten mecz Tobie, ale i całej drużynie nie wyszedł…
– Zdecydowanie więcej od siebie wymagam, nie wiem, co się stało. Może przestanę gadać i wezmę się za siebie, bo na razie niewiele mi wychodzi. Może za bardzo chciałem coś udowodnić, ten mecz mi nie wyszedł i mam nadzieję, że to mój ostatni.
W pierwszym meczu przeciwko Juventusowi nie mogłeś zagrać z powodu urazu. Teraz pojawia się szansa na występ. Liczysz na grę w tym spotkaniu?
– Pewnie, że jest szansa na występ, bardzo bym chciał zagrać. Kiedy byłem młody to oglądałem z ojcem ligę włoską i dopingowało się Juventus. To była wielka potęga i nadal jest, teraz przyjeżdża do Poznania i trzeba wygrać, żeby nie wyjeżdżali jacyś zadowoleni.
W Lidze Europy „Stara Dama” zawodzi swoich kibiców…
– Ale cały czas dobrze im idzie w Serie A. Wszystko szybko się dzieje i mówimy coraz więcej o tym meczu i żyjemy coraz bardziej tym spotkaniem.
Cel na ten mecz to awans czy zwycięstwo?
– Dla nas ważne jest tylko zwycięstwo, remis może nie jak porażka, ale nie pogodzimy się z nim. Musimy wygrać, zdecydowanie, żeby nie było tak, że nie uda się z grupy wyjść.