Dwanaście tygodni trwa już przerwa z treningach Marcina Kikuta, który w kwietniu doznał poważnej kontuzji. Obrońca „Kolejorza” przechodzi rehabilitację i czeka na zgodę lekarzy na powrót do zajęć z zespołem. Już wkrótce zacznie biegać i kwestią czasu jest jego włączenie się do walki o meczową osiemnastkę.
Ostatnie tygodnie spędzał on jednak przede wszystkim na basenie. Pracował także nad wzmocnieniem kontuzjowanej nogi. – Rehabilitacja to przede wszystkim dużo pracy manualnej, a także ćwiczeń stabilizujących nogę. Te są coraz cięższe. Mam nadzieję, że już w najbliższym czasie zacznę biegać, a to będzie sygnałem do tego, że mój powrót na boisko jest blisko – tłumaczy Kikut.
Zawodnik zaznacza, że praca nad powrotem do gry w piłkę jest monotonna. – Dzień po dniu powtarzam te same ćwiczenia, które są lekkie, ale męczą psychikę. Trzeba je kilkaset razy powtarzać. Ważna jest determinacja, wtedy powrót to formy jest łatwiejszy. Nie można się załamywać, choć na pewno są ciężkie dni – zdradza obrońca Lecha.
Liczy on na to, że niedługo będzie mógł trenować razem z kolegami z zespołu. – Czekam na kontakt z piłką. Mam duży głód piłki, nie mam z nią teraz dużo kontaktu, jedynie czucie futbolówki w nodze. Mam nadzieję, że już niedługo będzie on większy – przyznaje.