Mecz z Wartą był ważny nie tylko dla Jasmina Buricia, który po dłuższej absencji z piłką wrócił do bramki Lecha. W tym spotkaniu po raz pierwszy w pierwszym zespole zagrał także Mateusz Klichowicz.
Jest on napastnikiem zespołu rezerw,do których trafił zimą z Gromu Plewiska. W rundzie jesiennej zdobył na boiskach III ligi 12 bramek, wiosną dołożył 6 i jest najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek.
– Mam nadzieję, że uda mi się strzelić jeszcze kilka bramek i zdobyć koronę króla strzelców – przyznał po sobotnim meczu z Wartą.
Ambicje ma jednak większe, ponieważ jego celem jest debiut w Ekstraklasie. – Każdy patrzy przed siebie. Najpierw jednak muszę ciężko pracować na treningach, żeby dostać szansę gry w kolejnych sparingach. Mam nadzieję, że trener ponownie mi zaufa. Na razie cieszę się, że udało mi się zadebiutować – powiedział Klichowicz.
Musi się jednak liczyć z tym, że konkurencję ma dużą. Teodorczyk w Ekstraklasie zdobył 18 bramek, do zespołu wchodzi młody Kownacki, który w meczu z Wartą nie tylko zdobył bramkę, ale także asystował przy trafieniu Claassena. Po treningów wraca także powoli Ubiparip.
Na razie Klichowicz dostał 30-minutową szansę w spotkaniu derbowym z Wartą. Bramki nie zdobył, ale też w drugiej połowie zespół był złożony głównie z rezerwowych zawodników Lecha oraz tych, którzy ostatnio grali mniej. Podstawowymi piłkarzami Lecha byli jedynie Linetty i Kamiński.