Lech jeszcze nie zaczął występu w Kielcach, a już znalazł się w trudnej sytuacji. Przez ponad 80 minut „Kolejorz” grał w dziesiątkę i był blisko zdobycia punkty, ale w 88. minucie gol Gołębiewskiego zadecydował o zdobyciu przez gospodarzy trzech punktów.
W 8. minucie spotkania poważny błąd popełnił Kamiński, który nie trafił w piłkę i dał się wyprzedzić Korzymowi, którego faulował, a sędzia wyrzucił środkowego obrońcę z boiska. Kilkanaście minut później uraz mięśnia dwugłowego zgłosił Murawski i został on zmieniony przez Douglas, ponieważ na ławce Lecha nie było innych środkowych pomocników. W hotelu przed meczem zatruł się Trałka i goście na ławce mieli jedynie sześciu zawodników.
Zgodnie z przewidywaniami osłabiony Lech nie prowadził gry. To Korona dłużej, choć nieznacznie, utrzymywała się przy piłce. Miała jednak problem ze stworzeniem sobie groźnej sytuacji strzeleckiej. Szansę na zdobycie bramki miał z rzutu wolnego Golański, ale świetnie na poprzeczkę piłkę sparował Gostomski, a później Pyłypczuk, który trafił prosto w bramkarza Lecha.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Korona nadal przeważała, ale jej dośrodkowania w pole karne na niewiele się zdawały. Groźnie było gdy pod linią końcową boiska piłkę Arboledzie zabrał Korzym i zagrał do Pyłypczuka, ale w tej sytuacji świetnie interweniował Douglas.
Im bliżej było końca spotkania, tym bardziej zaostrzyła się gra. Zawodnicy obu drużyn nie oszczędzali się, grali ostro. Sędzia oszczędzał piłkarzy, a spotkanie było niezwykle chaotyczne. Korona ograniczała się jedynie do długich podań, ale te bardzo pewnie przecinali obrońcy Lecha.
Podopieczni Mariusza Rumaka nie angażowali wielu sił w grę ofensywną. Dla nich celem nadrzędnym było zabezpieczenie sytuacji pod bramką Gostomskiego, a dopiero później gra do przodu. Z tym że Lechici starali się zagrozić gospodarzom jak najprostszymi środkami – długie dośrodkowanie i odnalezienie sytuacji do oddania strzału. Trudno jednak to zrobić, jeśli w grę ofensywną angażuje się trzech-czterech piłkarzy.
Kiedy wydawało się, że Lechowi uda się wywalczyć w Kielcach punkt, Pyłypczyk dośrodkował piłkę na głowę Gołębiewskiego, którego nie przypilnował Arboleda. Z piłką minął się jeszcze Gostomski i Korona prowadziła 1:0.Ten wynik utrzymał się do końca
KORONA KIELCE – LECH POZNAŃ 1:0
BRAMKI: `88 Gołębiewski
Żółte kartki: Jovanović, Pyłypczuk
Czerwona kartka: Kamiński
KORONA: Małkowski – Golański, Dejmek, Stano, Sylwestrzak – Marković, Jovanović, Sobolewski (90. Trojanowski), Kiełb (73. Janota), Pyłypczuk – Korzym (59. Gołębiewski)
LECH: Gostomski – Możdżeń, Kamiński, Arboleda, Henriquez – Linetty, Injac (83. Formella), Murawski (21. Douglas), Hamalainen, Lovrencics – Teodorczyk (59. Ślusarski)