Krzysztof Kotorowski w 2004 roku finał z Legią przeżywał z ławki rezerwowych. – Chcemy, żeby ten również był dla nas szczęśliwy. Sytuacja w lidze robi się trudna, a zdobycie Pucharu Polski to najkrótsza w tej chwili droga do gry w europejskich pucharach – mówi przed wtorkowym meczem golkiper Lecha.
Ostatni raz w Puchar Polski oba zespołu spotkały się w 2005 roku, jednak rok wcześniej los nakazał im grę w decydującym dwumeczu. Zdaniem bramkarza Lecha sytuacja przed siedmioma laty była zgoła inna od tej, która jest teraz. – Dwumecz rządzi się innymi zasadami. Teraz boisko będzie równe dla wszystkich, gramy na neutralnym terenie. Na pewno można będzie się spodziewać zaciętego spotkania – zaznacza „Kotor”.
Naprzeciw siebie staną dwa zespoły, które zawodzą swoich kibiców w tym sezonie.- Na pewno Lech i Legia to drużyny z wysokimi aspiracjami, których nie potwierdzają one w lidze. Dla obu drużyn finał będzie kluczowy, jednak myślimy o sobie, a nie Legii – podkreśla bramkarz mistrza Polski.
– Legia mnie nie interesuje, skupiamy się na sobie. Musimy zdobyć Puchar Polski, w lidze punkty nam uciekają. Nie ma, że boli, jedziemy do Bydgoszczy wygrać – kończy.