Do niedawna był niezaprzeczalnym numerem 1 bramce Lecha Poznań. Od trzech meczów to jednak Maciej Gostomski wychodzi od pierwszych minut na boisko. Krzysztof Kotorowski opowiada o swoim zastępcy, cechach dobrego bramkarza i nie tylko.
Od spotkania z Piastem Gliwice to były bramkarz drugoligowego klubu z Bytowa broni barw Kolejorza. Do tej pory 25-letni golkiper spisuje się bardzo dobrze, bowiem nie wpuścił jeszcze ani jednej bramki. Co na temat młodszego kolegi twierdzi doświadczony Kotorowski? – Nie jestem od oceniania piłkarzy. Od tego jest przecież sztab szkoleniowy. Ale mogę się pokusić o kilka słów na jego temat. Jeśli chodzi o jego grę, to nie ma się do czego przyczepić. Zagrał trzy spotkania i w żadnym nie wpuścił gola. A to jest dla bramkarza najważniejsze. Idzie mu naprawdę bardzo dobrze. Ogromny szacunek dla niego za to. Ale z większą oceną bym się jeszcze wstrzymał. Dajmy mu czas. Wszystko zależy od niego. To Maciej teraz rozdaje karty – twierdzi „Kotor”.
Kotorowski walczy obecnie o powrót do wyjściowej „11”. Młodszy Gostomski nie tak prędko zamierza oddać miejsce w pierwszym składzie – Oczywiście walczę o powrót, ale cieszy mnie to, że dalej w składzie pojawia się polski bramkarz. Nie jestem zwolennikiem sprowadzania zawodników zagranicznych. Najczęściej nie wnoszą oni nic nowego. Od razu zaznaczam, że nie atakuję tutaj Jasmina Buricia, bo jest on ewenementem. Jasmin w Lechu stał się klasowym bramkarzem. Nie ma co również ukrywać, że moja przygoda z piłką już się powoli kończy. To dobrze, że między słupkami zastąpi mnie Polak – zaznacza.
Wcześniej „Gostek” jak mawiają o nim koledzy z drużyny występował w rezerwach Kolejorza, gdzie rozegrał trzy mecze. Piłkarz sprawia wrażenie bardzo pewnego swoich umiejętności – Bramkarz musi być pewny siebie. Jak nie będzie miał w sobie tej pewności to nie może być dobrym bramkarzem, a tym bardziej bramkarzem Lecha. Słaby psychicznie zawodnik sobie nie poradzi. Otrzymał wielką szansę i teraz musi ją wykorzystać. Marzył o grze w Ekstraklasie i teraz to marzenie się spełniło – podkreśla Kotorowski.
Czy Kotorowski ma jeszcze szansę na powrót do pierwszego składu przy tak dobrze grającym Gostomskim? – Taki mam plan, aby wrócić do składu. To, że straciłem miejsce w drużynie nie oznacza, że się położę i nie będę nic robił – kończy golkiper Kolejorza.