Jutro Lech przy Bułgarskiej podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Co o meczu z Góralami miał do powiedzenia napastnik Poznańskiej Lokomotywy, który wraca do zdrowia po kontuzji. – Jestem w 100% zdrowy i gotowy na jutrzejsze spotkanie – mówi.
Lech w tym momencie jest w bardzo kiepskim położeniu. Zajmuje 14 miejsce w tabeli, a jutrzejszy rywal mistrzów Polski plasuje się jedną lokatę niżej – To dla nas trudny moment i na pewno doping kibiców nam pomoże, da nam dodatkowego kopa. Na tabelę nie patrzymy, wychodzimy na mecz, by zdobyć trzy punkty. W następnych kolejkach liczą się tylko trzy oczka, bo trzeba zacząć wygrywać i piąć się w górę tabeli.
Przerwa na kadrę była Lechowi bardzo potrzebna. Od teraz aż do grudnia lechici będą grać co trzy dni – Był czas na refleksję i przemyślenia. Wiemy, jakie błędy musimy wyeliminować i mam nadzieję, że pokażemy na co nas tak naprawdę stać – przyznaje.
Po ponad dwóch tygodniach mistrzowie Polski zagrają wreszcie przed własną publicznością – Łatwiej gra się przy własnych kibicach, jesteśmy głodni gry. Chcemy się odbić od dna i wreszcie wygrać, dlatego ten mecz jest dobra okazją na przełamanie.
Na niedawnej konferencji prezes Klimczak poruszył temat psychologa i tego, czy jest on potrzebny drużynie – Jeden piłkarz uzna, że jest to potrzebne, a inny nie. Ja z nim współpracuję i to mi pomaga. Jest to jednak kwestia indywidualna, nikt nie będzie tego nikomu nakazywał – dodaje.
Odkąd w klubie trenerem jest Maciej Skorża, Kownaś wystawiany jest także na skrzydle, a nie tylko na szpicy – Całą swoją przygodę z piłką grałem jako napastnik. Od niedawna trener próbuje mnie na innej pozycji, co mi służy. Wydaje mi się, że im piłkarz bardziej uniwersalny, tym lepszy. W razie kłopotów i potrzeby mogę zagrać na różnych pozycjach.