Kolejorz pokonał w sobotni wieczór na własnym stadionie Wisłę Płock 2:0. Strzelcem pierwszej bramki był Dawid Kownacki, który rozpoczął spotkanie w wyjściowej jedenastce. – To dla mnie bardzo ważna bramka. Dostałem swoją szansę od początku i bardzo się z tego ucieszyłem. Czułem się jakbym debiutował w pierwszym składzie. Trener powiedział mi w szatni, żebym nie chciał zrobić wszystkiego na raz, że wszyscy wiedzą, że potrafię grać w piłkę. Staram się pracować dla drużyny najlepiej. Jestem zadowolony z tego meczu i z drużyny. Najważniejsze, że wygraliśmy. – mówił po meczu napastnik Lecha, Dawid Kownacki.
Szkoleniowiec poznańskiej drużyny długo trzymał swoich zawodników w niepewności, bowiem o tym kto zagra, piłkarze dowiedzieli się dopiero godzinę przed meczem. – Trener zrobił tak pierwszy raz. Każdy musiał być przygotowany do gry, bo nikt z nas nie wiedział, kto zagra. Powiedział, że wszyscy muszą się dobrze przygotować do meczu, bo w każdej chwili, każdy z nas może zagrać. Choćby tak jak ja, dostałem swoją szansę. Dowiedziałem się o tym godzinę przed spotkaniem, nie myślałem za bardzo jak to będzie. Myślę, że wszyscy zareagowaliśmy pozytywnie, bo wygraliśmy mecz.
Młody napastnik Kolejorza otworzył wynik spotkania już w 9. minucie. – To był mój pierwszy kontakt z piłką. Wisła nas na początku atakowała, mieli bodajże cztery czy pięć stałych fragmentów gry. Zrobiliśmy jedną kontrę, strzeliliśmy bramkę i ustawiło to troszkę mecz. – przyznaje lechita.
Bramki zdobyte w ostatnim czasie wskazują na to, że Kownaś się rozkręca. Najpierw gol w reprezentacji Polski do lat 21, potem w Pucharze Polski, a w ubiegłą sobotę w Lotto Ekstraklasie. – Czas pokaże, czy to lepsze czasy dla mnie. W piątek gramy następny mecz. Jeśli dostanę szansę, będę chciał zrobić wszystko dla dobra drużyny, nie dla siebie. Na statystyki indywidualne fajnie się patrzy, jeśli są bramki i asysty, ale na pierwszym miejscu jest drużyna. – kończy Kownacki.