Dawid Kownacki wystąpił w reprezentacji do lat 21 i zagrał wczoraj przeciwko Czarnogórze, wpisujac się na listę strzelców, a także asystował przy trafieniu Dariusza Formelli.
Wczoraj podopieczni trenera Marcina Dorny rywalizowali z Czarnogórcami i wygrali aż 6:0. – Czarnogórcy na pewno popełnili swoje błędy, a my je wykorzystaliśmy. Czasem to jest sztuka, bo nie zawsze to wychodzi. Wreszcie skuteczność była tak, jak powinna być. Tego zabrakło nam w Bydgoszczy, ale ważne, że zagraliśmy na zero z tyłu – mówi Kownaś.
– Dobrze czułem się na boisku. Dla mnie to duma, że mogę zagrać w reprezentacji. To dla nas duże wyróżnienie, że możemy grać dla kraju i szykować się mistrzostw Europy.
We wczorajszym meczu na murawie pojawiło się czterech lechitów, którzy zdobyli połowę bramek. Oprócz Dawida dwa razy do siatki trafiał Darek Formella. – Widziałem, że Darek biegnie i to było naturalne, że zagrałem do niego, bo miał przed sobą pustą bramkę. Fajnie, że strzelił. Cieszę się z tego. Musimy sobie pomagać na boisku, bo gramy dla dobra reprezentacji, a nie na własny rachunek – tłumaczy napastnik.
Oprócz niego i Darka na listę strzelców wpisał się Mariusz Stępiński, Krzysztof Piątek oraz Adam Buksa, a więc pozostała trójka napastników. – Lepiej, że rywalizacja w ataku jest duża. Trener może mieć ból głowy na kogo postawić, ale to cieszy, że ma wielu zawodników do gry. Ta rywalizacja nas napędza, a dzięki temu drużyna i my stajemy się lepsi. Przygotowujemy się do mistrzostw Europy, a ta rywalizacja jest nam potrzebna.
Czy wobec kontuzji Nicki Bille, a dobrej gry w reprezentacji Kownacki może liczyć na regularną grę w klubie? – Wiem, że dzięki dobrym występom w klubie dostaje powołanie, a dzięki dobrym meczom w kadrze mogę wywalczyć sobie lepszą pozycję w klubie. Zobaczymy jednak jak będzie i jak na to zapatruje się nasz trener. Ja cieszę się, że w końcu strzeliłem bramkę, przełamałem się po długim okresie czasu i bardzo mnie to cieszy – kończy.