Dawid Kownacki w rundzie jesiennej był ważną postacią zarówno w Lechu Poznań jak i młodzieżowej reprezentacji Polski. Młody napastnik zdobywał bramki, czym zwrócił na siebie uwagę zagranicznych klubów. – Nasz zawód jest taki, że z każdej strony zawsze jesteś obserwowany i oceniany. Trzeba się do tego przystosować. Ja to zrozumiałem i się do tego dostosowuje. Nie przejmuję się tym, że ktoś na mnie patrzy, bo gdzie bym nie był tak będzie. Nie zawracam sobie głowy tym, że inne kluby mnie obserwują. Ja jestem w Lechu Poznań i skupiam się na tym, aby pomóc drużynie w zdobyciu mistrzostwa Polski oraz Pucharu. Robię swoje. Z dnia na dzień staram się, żeby być jeszcze lepszym i mam nadzieję, że tak będzie. – powiedział na spotkaniu z mediami napastnik Kolejorza.
Pozytywnych słów o 20-latku nie ma końca, bowiem dobrze zaczął rundę wiosenną, pojawił się w wyjściowej jedenastce w meczu z Termalicą i strzelił gola. – Pozytywne opinie bardzo mnie cieszą, bo wcześniej były w drugą stronę i mnie dołowały. Teraz jestem w dobrej dyspozycji, jestem chwalony i cieszę się z tego. Nie ma co się jednak podniecać, bo za nami dopiero pierwszy mecz wiosną. Dobrą dyspozycję muszę potwierdzić i ja, i koledzy. Musimy pokazać, że będziemy bić się o najwyższe cele. – podkreśla lechita.
Na przemianę młodego napastnika duży wpływ miało niewątpliwie pojawienie się trenera Nenada Bjelicy w Poznaniu. – Dzięki niemu wróciła mi pewność siebie. Trener pokazał mi, że jestem ważnym zawodnikiem w zespole, pomimo tego że pierwsze dwa mecze w ogóle nie podniosłem się z ławki. Nie czułem pewności w drużynie, trener Bjelica mi ją dał. Ja uwierzyłem, że potrafię wrócić do dawnej dyspozycji. Dostałem swoją szansę i ją wykorzystałem, bo w meczu z Wisłą Kraków strzeliłem gola, potem z Płockiem też i uwierzyłem w siebie, że mogę wygrywać rywalizację z Marcinem. To mi pokazuje, że trener mi ufa i z każdym meczem chce mu się odwdzięczać za tę szansę. Drużynie chcę dawać to, co potrafię. Myślę, że zespół może być zadowolony z mojej gry. Na pewno trener Bjelica dał mi spokój. Inaczej podchodzę do meczów. Inaczej reaguje na pewne sytuacje. Potrzebowałem czasu, żeby to do mnie dotarło, potrzebowałem wiele rzeczy zrozumieć i zrobić, teraz wiem, że złych. Nauczyłem się na swoich błędach. Poniekąd można powiedzieć, że dobrze, iż tak się stało, bo jeśli człowiek nie popełnia błędów to nie robi nic. Cieszę się, że tak szybko wyciągnąłem wnioski i można powiedzieć, że dopiero zaczynam swoją karierę, a przeszedłem bardzo dużo, zrozumiałem sporo. Lepiej, że coś takiego stało się teraz niż zdecydowanie później. – zauważa piłkarz.
W sobotę, Kownaś stanie przed szansą powiększenia swojego dorobku bramkowego, bowiem lechici zmierzą się z Piastem w Gliwicach. Podopieczni Radoslava Latala przegrali swój ostatni ligowy pojedynek z Pogonią Szczecin 1:2. – Nie oglądałem poniedziałkowego meczu Piasta, dlatego nie wiem na co ich stać. Będziemy mieli dopiero analizę rywala. Zobaczymy ich mecze sparingowe oraz pierwszy ligowe. Nie wiem jaka jest murawa w Gliwicach. O tej porze roku nie są one jednak nigdzie za dobre i trzeba się do tego dostosować. Obie drużyny mają takie same warunki. Trzeba pojechać do Gliwic zdecydowanym, wyjść na mecz zmobilizowanym i głodnym gry. Nasza agresywność może być kluczowa. – kończy napastnik Kolejorza.