Kolejnym piłkarze, który musiał opuścić plac gry we wczorajszym meczu był Siergiej Kriwiec. Białorusin uskarżał się na bóle kręgosłupa, które uniemożliwiły mu dokończenie spotkania. Dzisiaj razem z drużyną odbył trening regeneracyjny.
– W zasadzie już mnie nic nie boli, jest już dobrze – przyznał pomocnik Lecha. Wczoraj piłkarz nie był wstanie ustać i przy pomocy lekarzy podniósł się i doszedł do ławki rezerwowych. – Czułem duży ból. Dało się odczuć to starcie. Nie było to przyjemne zagranie – tłumaczył.
Piłkarz przeszedł dzisiaj badania rezonansem i jest dobrej myśli przed sobotnim meczem z Jagiellonią. – Jutro trenuję, na pewno trenuję – mówił wyraźnie zadowolony z tego, że uraz nie okazał się poważny. – Jeśli trener będzie chciał mnie wziąć do Białegostoku to jestem gotowy do gry. Będę mógł zagrać – deklarował Białorusin.