Już jutro „Kolejorz” zagra w Lidze Europy. Przeciwnikiem Lecha będzie Sporting Braga. – Nie jest tajemnicą, że najlepszą stroną Bragi jest gra ofensywna, a także gra bocznymi sektorami boiska. – mówi Ryszard Kuźma, asystent trenera Jose Mari Bakero.
Jakie są nastroje przed meczem z Ligi Europy?
Ryszard Kuźma: Nastroje są dobre. Ta otoczka wokół meczu, kontuzje, pogoda mają znaczenie, ale najważniejsza jest atmosfera w drużynie. I właśnie na tej podstawie opieram moje założenie, że nastroje są dobre. Po tym długim okresie przygotowawczym, licznych treningach, widać że zawodnicy chcą się pokazać, chcą w końcu zagrać.
Jakie są szanse na to, aby Wojtkowiak i Injac zagrali w meczu ze Sportingu Braga?
Nie ma raczej żadnych szans, żeby Injac czy Wojtkowiak zagrali w czwartkowym meczu. Myślę, że powinniśmy już zastanawiać się kto ich zastąpi i jak należy zagrać. Temat ich występu jest zamknięty.
Kto zatem może wystąpić zamiast przed chwilą wspomnianych graczy?
Ostatnie słowo należy do trenera Bakero, ale wszyscy wiemy kto jest potencjalnym następcą Wojtkowiaka, a także kto może zagrać w środku pola. Jednak nadal jest to sprawa otwarta i nie możemy zamykać drogi innym zawodnikom, którzy także mają szansę zagrać jutro w podstawowym składzie.
Jak zareagowaliście na informację o ograniczeniu liczby kibiców na meczu Ligi Europy?
W ostatnim czasie byliśmy na dwóch zgrupowaniach i pewne rzeczy nas nie dotyczyły nas bezpośrednio. Trudno mi dywagować na ten temat. Myślę, że te 30 tysięcy kibiców także pomoże jutro Lechowi. Na pewno będziemy czuć się, jak u siebie w domu. Będziemy czuli tę pomoc kibiców. Decyzji UEFA nie zmienimy i musimy ją szanować.
Lech zmierzy się ze Sportingiem. To nie jest drużyna tak medialna, jak inne portugalskie zespoły. Jednak chyba niekoniecznie gorszy pod względem sportowym…
Tak się mówi, że to nie jest marka, że nie jest to klub medialny. Tylko media i marka nie gra na boisku. Fakty są takie, że Sporting Braga to trzecia-czwarta siła portugalskiej piłki, a samy wiemy na jakim poziomie jest to futbol. Nie podchodziłbym więc tak do tego tematu. Braga to drużyna, która dzielnie walczyła w eliminacjach do Ligi Mistrzów i nieźle radziła sobie w fazie grupowej. W nagrodę gra dalej w Lidze Europy. Dobrze radzi sobie także w Liga Sagres. Sporting to dobry rywal i trudno porównywać na dzień dzisiejszy czy to zespół lepszy czy gorszy od Benfiki czy FC Porto. Na pewno nie jest to łatwy rywal i czeka nas trudna przeprawa.
Jakie są najlepsze strony Sportingu Braga? Na co Lech musi zwrócić uwagę, czego się wystrzegać?
Nie jest tajemnicą, że najlepszą stroną Bragi jest gra ofensywna, a także gra bocznymi sektorami boiska. Na to niewątpliwie musimy zwrócić uwagę. Groźnym zawodnikiem jest Lima. To najmocniejsze strony portugalskiego zespołu. Jednak jak każdy zespół mają oni minusy, a my musimy je wykorzystać. O szczegółach nie chciałbym jednak za wiele mówić. To informacja nasza, którą przekażemy zawodnikom. Znamy jednak takie elementy i będziemy chcieli je wykorzystać.
Czy Lech jest dziś drużyną silniejszą od tej, która jesienią rywalizował w fazie grupowej?
Dojście tych kilku zawodników na pewno wzmocniło rywalizację, a jeśli ona występuje to podnosi się poziom drużyny. Moim zdaniem ten zespół jest kadrowo silniejszy od tego, który oglądaliśmy jesienią. I oby tak było, bo wtedy rywalizacja piłkarzy jeszcze bardziej wzmocni naszą drużynę.