Niedawno zakończone zgrupowanie w Hiszpanii dla piłkarzy z Młodej Ekstraklasy było szansą na zaprezentowanie swoich umiejętności i pokazanie się przed trenerem pierwszego zespołu, tak aby ten na dłużej zapamiętał ich nazwiska. O to martwić się nie musi często pomijany w wyjściowym składzie podczas rundy jesiennej Aleksandar Tonew.
Po odejściu z drużyny Kuby Wilka to właśnie Bułgar jest kandydatem numer jeden do gry na lewej stronie pomocy. Dodatkowo to właśnie ten zawodnik był motorem napędowym podczas meczów sparingowych, mimo otrzymania w ostatnim z nich czerwonej kartki.
Na uwagę zasługuje świetnie zrozumienie się na boisku Aleksandara Tonewa z Artiomem Rudnevem. Obaj szukali siebie pod bramkę rywala i rozmontowywali defensywę drużyny przeciwnika. Robili to niezwykle skutecznie. Obaj łącznie zdobyli sześć z czternastu bramek, a już wcześniej w Polsce, pokazali, że to może być najlepszy duet tej wiosny.
Bułgar od początku swojej przygody w stolicy Wielkopolski pokazuje się z dobrej strony. Od pierwszych meczów zaimponował kibicom swoim dryblingiem i przyśpieszeniem. Wystarczyło kilka minut, aby przeprowadził jakąś efektowną akcję i świetnie zacentrował piłkę. Był jednak z drugiej strony nieco zapuszczony taktycznie oraz nieregularny w swoich poczynaniach. Pokazał jednak, że futbolówka nie jest mu obca.
Odpowiednia aklimatyzacja, zrozumienie filozofii trenera oraz kolegów z drużyny sprawiło, że już po pół roku Aleksandar może być gwiazdą zespołu i przejąć po Semirze Stiliciu, który w czerwcu prawdopodobnie skończy przygodę z Lechem Poznań, pałeczkę rozgrywającego. Nie ulega wątpliwości, że jeśli Bułgar otrzyma od Jose Mari Bakero więcej szans oraz zaufania, to ten na pewno odpłaci się mu efektowną, ale również efektywną grą.