Ciepły majowy wieczór miał być, zgodnie z zapowiedziami Jose Mari Bakero, piłkarskim świętem. Pełne trybuny, a także oczekiwany od dłuższego czasu doping, nie wpłynął w żaden sposób na poziom widowiska. O ile w pierwszej połowie jeszcze coś działo się na boisku, to o drugiej nic dobrego powiedzieć nie można. Ostatecznie na Bułgarskiej padł bezbramkowy remis.
Pierwszą groźną akcję w tym meczu mieli gości. W 8. minucie Lewandowski bardzo dobrze opanował piłkę i uderzył z powietrza, jednak nad bramką. Po chwili w pole karne Lecha wpadł Piszczek, ale strzelał zbyt słabo, aby zaskoczyć Buricia. W odpowiedzi zza „szesnastki” zaskoczyć Langeraka chciał Kriwiec, lecz świetnie interweniował golkiper Borussii.
W 18. minucie swoją szansę miał także Stilić, jednak piłka po jego uderzeniu minęła bramkę. Dwie minuty później bardzo dobrze futbolówkę w pole karne wrzucił Kiełb, Langerak piąstkował, ale na tyle nieudane, że ta trafiła pod nogi Ślusarskiego. Napastnik „Kolejorza” trafił zaledwie w słupek bramki.
W 32. minucie Piszczek uderzał głową, ale piłkę złapał Burić. Cztery minuty później Kiełb podał do Stilicia, który wpadł w pole karne, minął trzech rywali i zagrał na trzeci metr, lecz defensorzy Borussii byli czujni i wypili futbolówkę na rzut rożny. W odpowiedzi zza pola karnego Lewandowski, a dobrą interwencją popisał się bramkarz Lecha.
Jeszcze przed przerwą Lewandowski mógł zdobyć bramkę. Znalazł się w sytuacji sam na sam, minął Buricia i uderzył technicznie, nad Djurdeviciem. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i wróciła na plac gry, dobijać starał się Zidan, ale został zablokowany.
W drugiej połowie oba zespoły były równie nie skuteczne, co w pierwszych 45 minutach. W 57. minucie boisko opuścił Lewandowski, który od publiczności zgromadzonej na stadionie przy Bułgarskiej otrzymał gromkie brawa.
Niestety kibice w drugiej części gry nie oglądały, ani dobrego widowiska, ani bramek. Oba zespoły nie stworzyły sobie żadnej sytuacji na zdobycie bramki, chyba jeśli będziemy mówić o strzałach, które lądowały wysoko w trybunach i z dala od bramek jednej i drugiej drużyny.
Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry ciekawym strzałem popisał się Ginczek, ale piłka minęła bramkę Buricia. Mecz zakończył się wynikiem 0:0.
Lech Poznań – Borussia Dortmund 0:0
Bramki: –
Lech: Burić – Wojtkowiak (46. Henriquez), Bosacki (46. Ubiparip), Djurdjević (46. Murawski), Jasiński (46. Arboleda) – Injac (46. Wołąkiewicz), Kriwiec (69. Jakubowski), Możdżeń (78. Drewniak), Stilić (46. Mikołajczak), Kiełb (46. Wilk) – Ślusarski (46. Kędziora)
Borussia: Langerak – Dede (46. Kringe), Hummels (46. Subotić), Santana (46. Vrancić) , Piszczek (52. Hornschuh) – Błaszczykowski (52. Stiepermann), Bakalorz, da Silva (46. Sobiech), Zidan (77. Goetze), Großkreutz (46. Le Tallec ) – Lewandowski (57. Ginczek)
Widzów: 40 133