Dzisiejszy mecz przy Bułgarskiej był bardzo specyficzny. Odbył się przy pustych trybunach, ale nie bez dopingu kibiców, którzy zgromadzili się przed stadionem i przez cały czas trwania spotkania dopingowali „Kolejorza”. Piłkarze podziękowali im za to strzelając dwa gole i zdobywając tym samym trzy punkty.
Lech dobrze rozpoczął mecz. Już w 3. minucie oddał pierwszy strzał w kierunku bramki. Dwie minuty później, po dobrej akcji, niewiele brakowało, a „Kolejorz” mógł pokonać Nowaka. Jednak strzał Wilka z boku pola karnego został zablokowany. Lech próbował jeszcze dobić piłkę, ale dobrze zainterweniował bramkarz.
W 8. minucie kolejna dobra akcja zespołu z Poznania, który zepchnął Górnika na własne pole karne. W końcu w 15. minucie Lech zdobył gola. Siergiej Kriwiec znalazł na lewej stronie Jakuba Wilka, który dośrodkował na nogę Rudnevsa. Łotysz nie pomylił się i z bliska umieścił piłkę w siatce. 5 minut później sytuacji sprzed pola karnego nie wykorzystał Henríquez, który zbyt późno zdecydował się na uderzenie piłki, którą ostatecznie wybił jeden z obrońców Zabrza.
W 24. minucie pod pole karne Lecha wbiegł jeden z zawodników drużyny gości, ale do tej pory obrońcy Lecha blokowali wszystkie zagrania Górnika, który w 34. minucie nie wykorzystał rzutu wolnego. Futbolówka minęła bramkę.
W 36. minucie z dystansu uderzył Djurdjević, Nowak wypluł futbolówkę, która trafiła pod nogi Štilicia, ale i Bośniak nie potrafił pokonać bramkarza gości. Chwilę później z kontrą ruszył zespół z Zabrza. W pole karne niebezpiecznie wbiegał Sikorski. Na szczęście nie wykorzystał sytuacji.
W drugiej połowie, w 48. minucie zaatakował Górnik, ale Kotorowski złapał futbolówkę. Chwilę później jeszcze raz próbowali goście. Dobre podanie Gasparika do Wodeckiego zablokował Henríquez. W 53. minucie defensorom Lecha urwał się po raz kolejny Gasparik, który wbiegał w pole karne i oddał strzał na bramkę Kotorowskiego. Na szczęście futbolówka minęła bramkę. Dwie minuty później jeszcze jedna akcja Górnika, jednak także niewykorzystana. W 55. minucie Lechowi w końcu udało się przerzucić grę na połowę przeciwnika, gdzie kilka razy potrafił stworzyć sobie dogodne sytuacje do strzelenia bramki, ale zabrakło dokładności i skuteczności.
W 60. minucie Lech jakby zaczął opadać trochę z sił, bo na zbyt wiele zaczął pozwalać ofensywie Górnika. W 64. minucie piłkę na raty łapał Kotorowski po strzale Sikorskiego.
W 70. minucie po dobrze przeprowadzonej akcji Kriwca i Rudnevsa Štilić, po faulu na Białorusinie, mocnym uderzeniem pokonał Nowaka i zdobył tym samym drugiego gola dla Lecha. 3 minuty później znów w posiadaniu piłki znalazł się Bośniak, który po dobrym podaniu Rudnevsa wbiegł z boku pola karnego mijając trzech obrońców Górnika, ale jego techniczna podcinka o centymetry minęła dalszy słupek.
W drugiej połowie, zarówno w Lechu, jak i w Górniku dwie zmiany. Zawodnicy rozgrywali przez kilkanaście minut piłkę głównie w środku pola. W 84. minucie z dystansu silnie uderzył Magiera i wyglądało to dosyć groźnie. Gdyby strzał był dokładniejszy Kotorowski mógłby mieć problem ze złapaniem tej piłki. Z kontrą ruszył „Kolejorz”, ale Rudnevs był blokowany przez obrońców Górnika. W 89. i 90. minucie próbował jeszcze Lech. Najpierw indywidualna akcja Štilicia, który nie zdecydował się na podanie, a w końcu przed polem karnym stracił piłkę, a chwilę później po raz kolejny uderzał Rudnevs, ale ponad poprzeczką. W doliczonym czasie gry jeszcze zawodnicy Górnika próbowali stworzyć jakąś akcję pod bramką Kotorowskiego, ale bezskutecznie.
Lech rozegrał dobry mecz. Chociaż zdecydowanie lepiej piłkarze radzili sobie w pierwszej połowie. Zdobyli dwa gole i trzy punkty. A po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze wyszli do kibiców, aby podziękować im za doping, który mimo, że nie z trybun, to jednak poniósł ich do zwycięstwa.
Lech Poznań 2-0 Górnik Zabrze
Bramki: Rudnevs 14′, Štilić 70′
Lech: 27. Krzysztof Kotorowski – 22. Grzegorz Wojtkowiak, 20. Hubert Wołąkiewicz, 5. Manuel Arboleda, 25. Luis Henríquez – 8. Jacek Kiełb, 10. Siergiej Kriwiec, 3. Ivan Djurdjević (71. Dimitrije Injac), 14. Semir Štilić, 7. Jakub Wilk (82. Mateusz Możdżeń) – 16. Artjoms Rudnevs (90. Vojo Ubiparip)
Górnik: 82. Sebastian Nowak – 24. Michael Bemben, 26. Adam Danch, 3. Mariusz Jop, 21. Mariusz Magiera – 11. Marcin Wodecki, 6. Aleksander Kwiek (79. Gabriel Nowak), 2. Michał Pazdan, 81. Róbert Jež, 88. Michal Gašparík (90. Mateusz Zachara) – 10. Daniel Sikorski (79. Tomasz Zahorski)
Sędzia: Tomasz Musiał
Widzów: bez udziału publiczności