W Opalenicy na zakończenie obozu przygotowawczego Lechici rozegrali pierwszy mecz sparingowy, w którym zremisowali 0:0 z Omonią Nikozja. W pierwszej połowie rzut karny zmarnował Hubert Wołąkiewicz.
Spotkanie stało na wysokim poziomie, ale na sytuacje bramkowe trzeba było jednak trochę poczekać. W tym aspekcie przeważał Lech, który w 17. minucie powinien objąć prowadzenie, gdy Lovrencics zagrał do wychodzącego na wolne pole Hamalainena, ale uderzenie Fina zostało zablokowane. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego groźnie głową uderzał Arboleda, lecz nad poprzeczką.
Ciekawie było również pod bramką Lecha, gdy Omonia miała kilka sytuacji na pokonanie Kotorowskiego, lecz nie udało im się pokonać golkipera „Kolejorza”. Wpierw strzelał Roushias, a potem Schembri. Kilkanaście sekund później efektowną akcję przeprowadzili Lechici – Hamalainen zagrał do Ubiparipa, który wypatrzył Lovrencicsa. Węgier strzelał po krótkim rogu, ale bramkarz gości wyczuł intencję tego piłkarza i sparował piłkę na rzut rożny.
Cypryjczycy jednak jeszcze raz groźnie zaatakowali, gdy głową z bliskiej odległości uderzał Schembri, a Kotorowski musiał interweniować na raty. Najlepszą okazję na objęcie prowadzenia mieli jednak podopieczni Mariusza Rumaka, gdy Lovrencics był nieprzepisowo zatrzymywany w polu karnym, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Wołąkiewicz, ale bramkarz Omonii wyczuł jego intencję i obronił ten strzał.
Po przerwie trener Lecha zdecydował się na zmianę ustawienia defensywy. Na prawej stronie zagrał Możdżeń, w środku Wołąkiewicz i Arboleda, a na lewej stronie Kamiński. I to właśnie on w 51. minucie uderzał mocno z dystansu, a bramkarz Omonii świetnie interweniował. W drugiej połowie to Lechici przeważali i prowadzili grę. Na bramkę gości strzelali Lovrencics i Ubiparip, ale strzał pierwszego z trudem obronił golkiper, a napastnik Lecha uderzył nad poprzeczką.
Tempo spotkanie jednak opadło, mniej było sytuacji podbramkowych, a więcej gry w środku pola. Niewiele zmienił też powiew świeżości, gdy na boisko wyszli Linetty i Kownacki. Blisko zdobycia gola był Drygas, gdy Lovrencics zacentrował piłkę z rzutu rożnego.
„Kolejorz” szukał gry przede wszystkim prawą stroną boiska, gdzie występował Lovrencics. Węgier wielokrotnie chciał sam zadecydować o losie spotkania, schodząc do środka i uderzając na bramkę. W 87. minucie piłkę meczową miał Kownacki, który w świetnej sytuacji trafił prosto w bramkarza. Dobijał Lovrencics, ale niecelnie.
LECH POZNAŃ – OMONIA NIKOZJA 0:0
BRAMKI:
Żółte kartki: Margaca
LECH: Kotorowski (46. Burić) – Wołąkiewicz, Arboleda (80. Trałka), Kamiński, Kędziora (40. Formella) – Lovrencics, Trałka (65. Drewniak), Drewniak (46. Drygas), Możdżeń – Hamalainen (65. Linetty) – Ubiparip (65. Kownacki)
OMONIA: Moreira (73. Flouros) – Kyriakou, Alabi, Adrande (46. Charalambous), Scaramozzino – Therapontos (46. Filiotis) , Aguiar (58. Leandro), Margaca, Schembri – Roushias, Assis