Lech Poznań prowadził z Pogonią Szczecin do przerwy po golu Maneula Arboledy 1:0, ale w drugiej połowie stracił dwa gole i trzy punkty. Gole dla gości zdobyli Adam Frączczak i Marcin Robak. Lech po tym meczu spadł do grupy spadkowej.
Podopieczni Mariusza Rumaka do spotkania z Pogonią Szczecin przystąpili mocno osłabieni. Na ławce rezerwowych usiadło tylko sześciu zawodników, mimo tego, że przed meczem klub zgłosił do rozgrywek czterech piłkarzy z drużyny rezerw. Spotkanie dla „Kolejorza” nie rozpoczęło się najlepiej. Po kwadransie gry uraz mięśnia dwugłowego głosił Kędziora i młodego obrońcę zastąpił Możdżeń.
Oba zespoły nie wykazywały chęci do przejęcia kontroli nad sytuacją na boisko. Mimo to Lech był bliżej objęcia prowadzenia. Groźnie zza pola karnego strzelał Lovrencics, ale jego próba została zablokowana przez jednego z piłkarzy Pogoni. Kilka minut później przypadkowo na wolne pole wyszedł Ślusarski, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. W końcu jednak Lechici znaleźli sposób na pokonanie Janukiewicza, kiedy po rzucie rożnym piłkę w polu karnym przejął Arboleda, a piłka po jego strzale odbiła się od rywala i wpadła do siatki.
Zdobyty gol był dla gospodarzy impulsem. Chwilę później groźnie zza pola karnego uderzał Teodorczyk, ale golkiper Pogoni sparował strzał na korner. Później prawą stroną popędził Lovrencics i mocno zacentrował futbolówkę w szesnastkę, a ta spadła na nogę Classena, który stracił panowanie nad piłką i tę złapał bramkarz gości.
Na drugą połowię piłkarze Lecha wyszli w ustawieniu 4-5-1. Trener Rumak przesunął z lewego skrzydła do środka Classena, na jego miejsce poszedł Ślusarski. W ten sposób gospodarze chcieli zagęścić środek pola. To jednak na niewiele się zdało, bo Pogoń wyszła po przerwie wysoko i to Lech został zepchnięty do defensywy. Już kilka minut po wznowieniu gry goście doprowadzili do wyrównania po błędzie defensywy i Frączczak skierował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Kilka minut później było już 1:2. Błąd Arboledy wykorzystali goście, a konkretnie Robak, który uderzeniem z półwoleja pokonał Kotorowskiego.
Po stracie dwóch bramek Lech przejął inicjatywę na boisku, choć w zasadzie wynikało to tego, że Pogoń cofnęła się i broniła wyniku. Nie zmienia to faktu, że Lech miał okazje do zdobycia gola. Zza pola karnego strzelał Teodorczyk, a chwilę później z rzutu wolnego ładnie uderzył Classen, ale w jego przypadku zabrakło szczęścia, bo bramkarz sparował strzał na rzut rożny. Na kwadrans przed końcem spotkania próbował Lovrencics, ale trafił tylko – albo i aż – w sektor z kibicami.
Zawodników występujących w Lechu po meczu żegnały gwizdy. Bo choć w ostatnich minutach gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, to niewiele z tego wynikało. Częściej jednak bliżej swojej bramki, niż rywala.
LECH POZNAŃ – POGOŃ SZCZECIN 1:2
BRAMKI: `31 Arboleda – 53 Frączczak, `58 Robak
Żółte kartki: Teodorczyk, Trałka, Ślusarski – Frączczak, Golla, Pietruszka, Murayama
LECH: Kotorowski – Kędziora (16. Możdżeń), Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez – Lovrencics (83. Formella), Linetty, Trałka, Claasen – Ślusarski, Teodorczyk (73. Drewniak)
POGOŃ: Janukiewicz – Frączak, Golla, Dąbrowski, Lewandowski (76. Pietruszka) – Murayama, Ława, Rogalski (89. Ouedraogo), Tchami (78. Bąk) -Akahoshi – Robak
Widzów: 17 063