W 3. rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej Lech Poznań zmierzy przed własną publicznością z Stjarnan FC. Na Islandii Kolejorz niespodziewanie przegrał 1:0.
Porażka poznaniaków była dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Lech dominował przez całe spotkanie, posiadał inicjatywę, jednak brakowało skuteczności, a bramkarz Ingvar Johansson miał właśnie „mecz życia”. Jeden fatalny błąd w obronie wykorzystał Rolf Toft, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie i to Islandczycy są w lepszej sytuacji przed rewanżowym spotkaniem
Do meczu z Stjarnan Lech przystąpi po przegranej przed własną publicznością z Wisłą Kraków. „Biała Gwiazda” w pierwszej połowie zdominowała Kolejorza. W drugiej odsłonie spotkania lechici zdołali doprowadzić do wyrównania po „11” wykorzystanej przez Huberta Wołąkiewicza i efektownej bramce Barry’ego Douglasa, jednak chwila dekoncentracji w końcówce spotkania spowodowała, że do Wisła wywiozła z Poznania komplet punktów.
W stolicy Wielkopolski nikt nie wyobraża sobie, by Lech mógł nie awansować do kolejnej fazy rozgrywek. Opadnięcie Kolejorza byłoby ogromną sensacją, a awans Islandczyków największym sukcesem w historii klubu. Lech to spotkaniu po prostu musi wygrać.
W czwartkowym spotkaniu na pewno nie wystąpi Kebba Ceesay oraz Karol Linetty. Po niedzielnym meczu z Wisłą zakończyły się już chyba rotacje w linii obrony.