Podjęcie współpracy ze szkołą MSP Szamotuły było dla Lecha Poznań bardzo ważnym krokiem w rozwoju dotyczącym szkolenia młodzieży. Z pierwszym zespołem trenowali już Dawid Smug i Aleksander Wandzel, wywodzący się właśnie z MSP. Kibice „Kolejorza” duże nadzieje wiązali z Arkadiuszem Fabiańskim, bratem Łukasza, jednak i ten nie stanie się czołowym bramkarzem Lecha.
19-letni golkiper przed sezonem był obserwowany przez kilka zespołów Ekstraklasy, odbył również testy w zespole Młodej Ekstraklasy Podbeskidzia Bielsko-Biała, jednak ostatecznie został piłkarzem Ilanki Rzepin. – Arkowi zależało na tym, aby występować na poziomie seniorskim. On chciał się rozwijać, jako bramkarz. Otrzymał ofertę z trzecioligowego zespołu i przeszedł tam na zasadzie transferu definitywnego – tłumaczy Andrzej Dawidziuk, dyrektor sportowy Lecha.
Młody zawodnik zadebiutował już w tej drużynie i dotychczas rozegrał tam cztery spotkania. – Ten bilans byłby na pewno większy gdyby nie czerwona kartka, którą otrzymał w jednym z meczów. Teraz musi swój błąd odpokutować. Jesteśmy jednak cały czas w kontakcie i śledzę jego karierę – przyznaje dyrektor.
Arek podobnie jak jego starszy brat trenował pod wodzą Andrzeja Dawidziuka w MSP Szamotuły. Łukasz Fabiański swoją seniorską przygodę z futbolem rozpoczął w Lechu, z którym w 2004 roku podpisał zawodowy kontrakt, lecz w rundzie jesiennej nie zagrał ani jednego meczu i zima przeszedł do Legii Warszawa. Tam również czekał na debiut, lecz w lipcu 2005 roku stał się, po odejściu Artura Boruca, pierwszym bramkarzem. Miał wówczas 20 lat, a więc był o rok starszy od swojego młodszego brata, Arka. Czy jego również czeka wielka kariera, a Lechowi uciekł kolejny utalentowany bramkarz?