W rewanżowym meczu 2. rundy eliminacji do Ligi Europy Kolejorz wygrał po dogrywce z Szachtiorem Soligorsk 3:1.
Po dość zaciętym początku spotkania to lechici jako pierwsi wyszli na prowadzenie i to już w 13. minucie. Piłkę na lini środkowej bardzo dobrze przejął Volodymyr Kostevych, który szybko przemieścił się pod pole karne gości i dograł w szesnastkę. Tam futbolówkę lekko do Christiana Gytkjaera zgrał Darko Jevtić i Duńczykowi nie pozostało nic innego jak trafić do siatki. W 22. minucie napastnik Kolejorza mógł mieć swoje drugie trafienie – ponownie dobrze dograł Kostevych, ale Gytkjaer trafił w poprzeczkę. Goście odpowiedzieli chwilę później. W obronie dość nieodpowiedzialnie jednego z zawodników gości zostawił Thomas Rogne, ale jeden z Białorusinów przestrzelił. Na lewym skrzydle w tym spotkaniu naprawdę imponował Kostevych, który kilkukrotnie groźnymi rajdami stwarzał kolegom okazje bramkowe. Przed przerwą swoje okazje mieli jeszcze Gytkaer i Tiba, ale do szatni Lech zszedł z jednobramkowm prowadzeniem.
Na początku drugiej części spotkania doszło do zmiany w ekipie Ivana Djurdjevicia. Boisko z powodu kontuzji zmuszony był opuścić Rafał Janicki, a na murawie w niebiesko-białych barwach zadebiutował Maciej Orłowski. Na boisku działo się o wiele mniej niż w pierwszej połowie. W 65. minucie goście zagrozili bramce Jasmina Buricia strzelając zza pola karnego, ale futbolówka przeleciała obok słupka. Odpowiedzią Lecha na tę sytuację był fantastyczny kontratak, w którym to na wybitą przez Buricia piłkę znakomicie przyjął Joao Amaral, lecz nie zdołał jej umieścić w siatce. Niestety dla Lecha gościom udało się doprowadzić do wyrównania. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym do siatki trafił Denis Laptev. Sędzia doliczył aż 5 minut do podstawowego czasu gry. W samej końcówce meczu dogodną okazję na zapewnienie Lechowi awansu miał Amaral, ale jego strzał został fantastycznie obroniony przez Andreia Klimovicha. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 1:1, co oznaczało, że konieczna będzie dogrywka.
Kolejorz fantastycznie rozpoczął dodatkowy czas gry, ponieważ już w 94. minucie po płaskim podaniu w pole karne od Amaral z bliska piłkę do siatki skierował ponownie Gytkjaer. Już w następnej akcji lechici znów zagrozili bramce Szachtiora, lecz Amaral po indywidualnej akcji nie znalazł sposobu na golkipera gości. Ostatnie minuty dogrywki były bardzo emocjonujące – Lechowi udało się zdobyć trzecią bramkę. Po asyście Amarala hat-tricka skompletował Gytkjaer. W samej końcówce zawodnicy gości obejrzeli aż 3 czerwone kartki.
Lech Poznań – Szachtior Soligorsk 3:1 (1:0)
Bramki: 13., 94., 118. Gytkjaer, – 79. Laptev
Żółte kartki: 52. Cywka, 70. Tiba, 83. Makuszewski – 17. Ebong, 18. Burko, 39. Bordachev, 64. Szoke, 93. Laptev, 102. Matveichik
Czerwone kartki: 117. Balanovich, 121. Rybak, 122. Laptev
Lech: Burić – Janicki (46. Orłowski), Rogne, De Marco – Makuszewski, Cywka, Gajos (88. Radut), Tiba (97. Trałka), Kostevych – Jevtić (66. Amaral), Gytkjaer
Szachtior: Klimovich – Burko, Rybak, Bordachev, Matveichik – Szoke (91. Shibun), Selyava – Kovalev, Canas (73. Lisakovich), Ebong (46. Balanovich) – Bakaj (64. Laptev)