Piłkarze Lecha Poznań udanie zainaugurowali piłkarską wiosnę i przed własną publicznością pewnie pokonali Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:0.
Początkowe minuty piątkowego pojedynku pomiędzy Kolejorzem, a popularnymi „Słonikami” przebiegały raczej w spokojnym tempie. Pierwszy celny strzał oddał Maciej Makuszewski, któremu to efektownie piłkę odegrał jeden z partnerów z zespołu. Chwilę później dobrą okazję po rzucie rożnym miał Maciej Wilusz jednak próbując uderzać głową nieczysto trafił w piłkę. W późniejszej fazie meczu zdecydowanie dominowali podopieczni Nenada Bjelicy. Szczególnie w oczy rzucała się aktywna postawa Dawida Kownackiego, który swoim pressingiem starał się utrudniać grę rywalom. Lechici byli bliscy zdobycia bramki w 21. minucie – zagrozili bramce strzeżonej przez Krzysztofa Pilarza ponownie po stałym fragmencie – tym razem z rzutu wolnego w boczną siatkę trafił Darko Jevtić. Pod koniec drugiego kwadransa gry Lech powinien prowadzić, lecz Makuszewski po strzale z ostrego kąta trafił tylko w poprzeczkę. W 32. minucie po faulu na Dawidzie Kownackim sędzia Paweł Gil zdecydował się podyktować jedenastkę. Do piłki poszedł sam poszkodowany, który pewnym strzałem w lewy dolny róg wyprowadził Kolejorza na prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy sztab szkoleniowy Poznaniaków zmuszony był do wykonania zmiany w składzie – z powodu urazu plac gry opuścił kapitan Łukasz Trałka, a jego miejsce w środku pola zajął Abdul Aziz Tetteh. Gracze z Niecieczy pierwszy celny strzał oddali dopiero w 40. minucie, jednak został on pewnie wybroniony przez Matusa Putnockiego. Pierwsza część spotkania zakończyła się prowadzeniem Lecha 1:0.
Poznaniacy z impetem zaczęli drugą połowę, bo już minutę po jej rozpoczęciu dobrze z woleja uderzał Kownacki – minimalnie niecelnie. Trzeba przyznać młodemu napastnikowi, że rozgrywał naprawdę dobre spotkanie i wraz z Makuszewskim napędzali w tym meczu grę ofensywną Lecha. Chwilę poźniej swoją okazję miał także Radosław Majewski jednak jego strzał trafił w ciało jednego z defensorów Termaliki. Gracze gości coraz częściej nękali poznańską defensywę jednak nie udawało im się stworzyć realnego zagrożenia. Lechitom ponownie nie sprzyjało szczęście w 63. minucie – futbolówka po rykoszecie trafiła pod nogi Tomasza Kędziory, jednak ten z bliskiej odległości trafił w Pilarza, zaś ten wybijając ją nabił piłką jednego ze swoich obrońców, która ocierając się o słupek wyszła za linię końcową. W ostatnich piętnastu minutach widać było, że lechici chcieli już bronić wyniku, zaś goście wykazywali się wolą walki i walczyli o każdą piłkę. Niecieczanie przejęli inicjatywę, jednak na szczęście lechitów nic z tego nie wynikało. W ostatnich minutach Kolejorzowi udało się uspokoić grę. Zaowocowało to drugim w tym spotkaniu rzutem karnym. Do piłki podszedł wprowadzony chwilę wcześniej Marcin Robak i zdobył swoją jedenastą bramkę w obecnym sezonie. To była naprawdę piorunująca końcówka ponieważ moment później ponownie z rzutu karnego do bramki Pilarza trafił Darko Jevtić. Tym samym podopieczni Nenada Bjelicy osiągnęli pierwsze zwycięstwo w tym roku zgarnęli cenny spotkaniu komplet punktów
Lech Poznań – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0 (1:0)
Bramki: 33. Kownacki, 89. Robak, 90. Jevtić
Żółte kartki: 9. Trałka – 35. Misak, 44. Osyra, 55. Babiarz, 58. Putivtsev, 79. Jovanović
Lech: Putnocky – Kędziora, Lasse Nielsen, Wilusz, Kostevych – Trałka (37. Tetteh), Gajos – Makuszewski, Majewski, Jevtić – Kownacki (84. Robak)
Termalica: Pilarz – Pleva, Osyra, Putivtsev, Guilerhme – Babiarz, Kupczak (73. Nowak) – Misak (46. Gergel), Stefanik (67. Kędziora), Jovanović – Gutkovskis
Widzów: 10 453