W zeszłą sobotę na Stadionie Miejskim odbyła się impreza Red Bull X-Fighters, a „Kolejorz” nadal ma problemy ze znalezieniem miejsca o trenowania. Sztab szkoleniowy codziennie zaleca zajęcia z zespołem w innym miejscu, co jest uciążliwe dla piłkarzy, ale również ze względu na organizację treningów.
W poniedziałek Lech trenował we Wronkach, wczoraj w Plewiskach. W środę znów wrócił do Wronek. To właśnie o tym obiekcie w samych superlatywach wypowiada się trener Jose Mari Bakero. Jest on zadowolony z bazy treningowej, ale również zaplecza gastronomicznego. Jedyne obawy, jakie ma względem Wronek, to odległość, która jest nie tylko męcząca, ale również czasochłonna.
Na jutro sztab szkoleniowym zaplanował zajęcia popołudniu, które odbędą się prawdopodobnie w Komornikach, albo Plewiskach, ale nie podjęto jeszcze dokładnej decyzji o miejscu jego odbycia. W piątek Lechici będą mieli wolne. Przypomnijmy, że swój ligowy mecz rozegrają oni dopiero w poniedziałek, ale przeciwnikiem będzie GKS-Bełchatów.