Kolejorz w 1/4 finału Pucharu Polski w pierwszym meczu podejmował na własnym boisku Wisłę Kraków.vW początkowych minutach spotkaniach żadna z ekip nie forsowała tempa. Pierwszy celny strzał w tym meczu został oddany z rzutu wolnego przez Arkadiusza Głowackiego – był on celny, jednak nie sprawił on większych problemów Jasminowi Buriciowi. Kolejorz odpowiedział kilka minut później, kiedy to szczęścia próbował Radosław Majewski, ale jego uderzenie pewnie wybronił Łukasz Załuska. W dalszej fazie meczu żadna z ekip nie potrafiła wyraźnie zdominować gry. Lech wyprowadził groźną kontrę w 36. minucie. Po faulu na Macieju Gajosie grę szybko wznowił Łukasz Trałka podając do Marcina Robaka. Napastnik Kolejorza zgrał piłkę do Majewskiego jednak ten w stosunkowo dobrej pozycji uderzył zbyt lekko i futbolówka wylądowała w rękawicach Załuski. W końcówce pierwszej połowy żadna z drużyn nie potrafiła już stworzyć zagrożenia i ta część spotkania zakończyła się bezbramkowym rezultatem.
Do drugiej połowy obie ekipy przystąpiły bez zmian w składzie. Tuż po gwizdku sędziego po groźnym dograniu z lewego skrzydła, w polu karnym odnalazł się Paweł Brożek i to on po raz drugi w przeciągu półtora tygodnia strzelił Kolejorzowi bramkę. Po stracie gola gra Lechowi się zupełnie nie układała. Brakowało składnych akcji oraz celnych podań. W pewnym stopniu bramce Wisły zagroził dopiero w 62. minucie Maciej Gajos, jednak jego uderzenie nie przysporzyło Załusce zbyt wiele pracy. W odpowiedzi strzelał Denis Popović, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Coś ruszyło się w grze Kolejorza w 67. minucie – dobrym wejściem w pole karne popisał się Maciej Makuszewski, jednak jego strzał w prawej nogi został dobrze wyblokowany przez defensorów Wisły. Trzy minuty później doskonałą okazję do wyrównania miał wprowadzony z ławki Dawid Kownacki – niestety po strzale głową futbolówka minęła lewy słupek wiślackiej bramki. W 78. minucie nareszcie nadeszła ta akcja, po której lechitom udało się skierować piłkę do siatki. Zza pola karnego, po ziemi uderzał Robak, futbolówkę „wypluł” przed siebie Załuska, a na tuż obok na błąd bramkarza czyhał Kownacki i to on wpisał się na listę strzelców. W końcówce spotkania Lech próbował strzelić zwycięską bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Darko Jevticia piłka uderzona głową przez Jana Bednarka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później – także głową – próbował Tomasz Kędziora. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i przed rewanżowym spotkaniem w Krakowie sprawa awansu jest bardzo otwarta.
Lech Poznań – Wisła Kraków 1 : 1 ( 0:0 )
Bramki: 78.Kownacki – 47. Brożek
Żółte kartki: 57. Trałka – 23. Guzmics, 51. Sadlok
Lech: Burić – Kędziora, Arajuuri, Bednarek, Wilusz – Trałka, Gajos (75. Jevtić)– Formella (61. Kownacki), Majewski, Makuszewski – Robak
Wisła: Załuska – Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok – Mączyński, Popović – Boguski, Brożek, Małecki – Ondrasek (81. Cywka)