Niewiele razy w swojej historii rywalizowały ze sobą zespoły Lecha Poznań i Górnika Łęczna. Lepsze wspomnienia z nich ma „Kolejorz”, który na własnym stadionie nie przegrał ze swoim najbliższym rywalem. A ostatnie spotkanie rozegrano wcale nie tak dawno, bo w kwietniu 2007 roku.
Ten mecz pamięta jednak tylko jeden zawodnik z obecnej kadry Lecha. A jest nim nie kto inny jak Krzysztof Kotorowski. Ostatnio jednak nie znalazł się on nawet w meczowej osiemnastce. Gola dla Lechitów, jak się później okazało jedynego, zdobył w 22. minucie Piotr Reiss.
„Kolejorz” wygrał ze swoimi rywalami z Łęcznej 1:0. Było to już w nowej erze Lecha, ale jak się okazuje po siedmiu latach zespół wygląda zgoła inaczej.
W wyjściowym składzie znaleźli się Kotorowski. W obronie zagrał Kikut, Drzymont, Tanevski i Bosacki. W pomocy zagrali Wilk, Zając, Murawski i Zakrzewski. W ataku Pitry i Reiss. Po przerwie na boisko weszli Injac, Dobrew i Quinteros.
Starsi kibice doskonale pamiętają zespół prowadzony przez Smudę. Przed meczem Lech zajmował dalekie 8 miejsce, a ich rywal był 12. Po meczu rozegranym przy Bułgarskiej pogorszyła się sytuacja Górnika, który spadł na 13 miejce, a miał jedynie 7 punktów przewagi nad strefą spadkową. Ostatecznie Łęczna zajęła 13 miejsce, Lech był 7.
Mało kto się wówczas spodziewał, że będzie to ostatni mecz Lecha z Górnikiem. Ten został po sezonie zdegradowany do III ligi za udział w korupcji. Po kilku latach ponownie jednak zawitał w Ekstraklasie.
Przed niedzielnym meczem można jednak być optymistycznie nastawionym do rywalizacji z Łęczną. Górnik z Lechem przy Bułgarskiej rywalizował 6 razy. Tylko raz udało mu się zdobyć punkt – w marcu 2001 roku w II lidze. Później zdobywał już gole, ale przegrywał – ostatecznie pięć razy. Tracił 11 bramek.