Lech Poznań musiał uznać w dzisiejszym meczu wyższość Jagielloni Białystok, z którą przegrał 1:3. W pierwszej połowie to lechici spychali przeciwnika pod ich bramkę, jednak bardzo niebezpiecznie okazywały się kontry „Jagi”. W drugiej części gry bardziej bramkę chcieli zdobyć zawodnicy Lecha. I tak też się stało. W 52. minucie po wielkim zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki wpakował Kownacki. Okazało się, że swoje do powiedzenia mają także zawodnicy Jagielloni. W 60. minucie bramkę po indywidualnej akcji strzelił Tuszyński. Napastnik gości poszedł za ciosem i 7 minut później ponownie pokonał Buricia. Czarę goryczy przechyliła bramka Grzyba z rzutu wolnego. Różnica pomiędzy drużynami z czterech, zmniejszyła się do jednego oczka, co włączyło Jagiellonie do gry o mistrzostwo Polski.
Pierwsze 20 minut przebiegały pod dyktando lechitów. Piłkarze „Kolejorza” umiejętnie spychali białostoczan w obręb pola karnego, jednak brakowało im ostatniego podania i celnego strzału.
Dobrą sytuację już w 7. minucie miał Kamiński po rzucie rożnym. Korner z prawej strony boiska bił Douglas. Piłka po jego dośrodkowaniu lekko wkręcała się do bramki i idealnie spadła na głowę Kamińskiego, jednak obrońca Lecha nie zdołał wpakować piłki do siatki.
W pierwszej połowie piłkarze Lecha mieli o wiele więcej sytuacji, które mogły skończyć się otwarciem wyniku. W 9. minucie piłkę przed polem karnym odebrał Darko Jevtić, który od razu zagrał do Sadajewa. Czeczeń zawędrował z piłką pod linię końcową i stamtąd miękko zagrał do Pawłowskiego. Pomocnik „Kolejorza” nie miał jednak z czego uderzyć.
Po licznych atakach, Lech nadziewał się na kontry Jagielloni. Obrońcy gospodarzy musieli w takich sytuacjach bronić się faulami. Po jednym z nich do piłki podszedł Mackiewicz, który silnie dośrodkował futbolówkę. Do niej doszedł Romańczuk, jednak jego uderzenie powędrowało minimalnie nad poprzeczką bramki Buricia.
Po zamianie stron piłkarze Lecha bardzo agresywnie ruszyli na przeciwnika. Po jednej z akcji, piłkę z rzutu rożnego w 52. minucie dośrodkowywał Douglas. Futbolówkę przytomnie przed pole karne wybił obrońca Jagielloni. Tam zgarnął ją Pawłowski, który zdecydował się na strzał. Piłka jednak nie leciała w światło bramki, a trafiła pod nogi Kownackiego. Młody napastnik bez namysłu uderzył po krótkim rogu i zdobył swojego trzeciego gola w tym sezonie.
W 60. minucie drużynie gości udało się wyrównać. Piłkę w środkowej części boiska stracił Pawłowski, którą przejął Tuszyński. Napastnik „Jagi” zdecydował się sam podejść pod pole karne i uderzyć. Źle w sytuacji zachował się Kamiński, który mógł jeszcze przed strzałem Tuszyńskiego odebrać mu piłkę, która zawodnikowi Jagielloni odskoczyła, ale stoper Lecha nie zrobił tego.
7 minut później lechici już przegrywali. Na prawym skrzydle piłkę otrzymał Dżalamidze. Pomocnik gości złamał do środka, minął lechitów, jak tyczki i zagrał do niekrytego Tuszyńskiego. Ten z pierwszej piłki, strzałem po długim rogu pokonał Jasmina Buricia.
W 82. minucie piłkarze Jagielloni znokautowali Lecha. Z 20 metra z rzutu rożnego piłkę do siatki bramkarza Lecha wpakował przepięknym uderzeniem Grzyb.
Do końca meczu Lech starał się jeszcze nawiązać kontakt z białostoczanami, jednak ta sztuka im się nie udała.
Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 1:3 (0:0)
Bramki: 52′ Kownacki – 60′, 67′ Tuszyński, 82′ Grzyb
Żółte kartki: Kadar, Jevtić, Keita
LECH: Buric – Kędziora, Kadar, Kamiński, Douglas – Linetty, Trałka – Hamalainen, Jevtić (70. Formella), Pawłowski (65. Keita) – Sadajew (46. Kownacki)
JAGIELLONIA: Drągowski – Modelski, Madera, Pazdan, Straus – Romańczuk, Grzyb – Frankowski (57. Dżalamidze), Gajos (90. Tymiński), Mackiewicz (90. Tarasovs) – Tuszyński
Widzowie: 22 515