Delegat UEFA przyznał, że nowy stadion przy ul. Bułgarskiej „nie jest przemyślany”. To zwiastowało problemy i rzeczywiście, kłopoty „Kolejorza” ze swoim nowym, zmodernizowanym, obiektem trwają w najlepsze.
Był początek września, kiedy nadszedł pierwszy cios: aby móc zagrać z Salzburgiem na stadionie, trzeba było wykonać szereg dość istotnych korekt. Wątpliwości budził stan murawy, loże VIP-owskie. Na niskim poziomie stała logistyka, drzwi były za niskie i zbyt wąskie.
Naprawy wymagały także przejścia ewakuacyjne, wyjście i wejście na obiekt. Spowodowało to uzasadnione wątpliwości, czy hucznie ogłaszany mecz z austrackim Red Bull Salzburg w ogóle się odbędzie w Poznaniu.
Nową murawę położono jeszcze przed koncertem Stinga, starano się ją ochoronić przed zniszczeniem. Mimo tego, w dniu spotkania delegat UEFA miał obiekcje, co do stanu murawy, będącej w fatalnym stanie, nie zezwolono nawet na trening dzień przed meczem na Stadionie Miejskim. Ostatecznie mecz się odbył, a Lech pokonał Red Bulla 2:0.
Problemy dotyczące murawy pojawiły się także przed spotkaniem z Manchesterem City. Jakość nawierzchnii, mimo wymiany jaka miała miejsce kilka dni wcześniej, nie była najwyższa. Ponadto wiele uwagi poświęcano zabezpieczeniom kibiców. Pięć dni przed meczem na sektorze gości doszło do zamieszek, którym nie zapobiegły służby ochrony. Ostatecznie zezwolono na rozegranie meczu.
Murawa Lecha Poznań znów była głośnym tematem, gdy do Polski przybył Juventus Turyn. Gdyby Włosi wygrali, to zapewne nie byłoby aż takiego szumu, ale po remisie włoska prasa zwracała uwagę na dwie rzeczy: białą murawę i syberyjski mróz, sprawiający, że gracze z Turynu byli ubrani jak na koło podbiegunowe. Murawa po tym była coraz bardziej zniszczona, bez nadziei na szybką naprawę tego stanu.
Kolejnym kłopotem był zalany magazyn. Już w sierpniu 2010 roku zniszczeniu uległy flagi oraz oprawa przygotowana na mecz z Dnipro Dniepropietrowsk. Pierwsze zalanie miało miejsce osiem miesięcy wcześniej, a ostatnie na przełomie 2010 i 2011 roku.
Oczywiście, nawierzchnia przy Bułgarskiej nadal nie jest miłościwa i już pod koniec stycznia głośno było o kolejnych kłopotach. Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do kompromitacji i będziemy mieli w Poznaniu najgorszą murawę spośród wszystkich zespołów grających jeszcze w europejskich pucharach. Ponieważ trwa zima, a przynajmniej jest zimno, nie można nawet marzyć o wegetacji murawy.
Zdecydowano się na rozpaczliwy manewr dodania sztucznych włókien i zasiania nowej trawy, ale było to uzasadnione – na przełomie stycznia i lutego murawa miała kolor brudnobrązowy. Winny jest oczywiście grudniowy mecz z Juventusem, który jak pewnie pamiętacie, odbył się w warunkach bitwy na śnieżki.
Ostatnim, poważnym incydentem była już kara nałożona przez UEFA. Wynosi ona 20 tysięcy euro oraz karę jednego meczu bez udziału publiczność, na szczęście w zawieszeniu. Była ona przyznana za szereg kolejnych niedociągnięć, mogących zagrażać publiczność. Kolejny raz została zwrócona uwaga na kiepskie wyjścia ewakuacyjne, zablokowane wyjścia przez stojących kibiców oraz wadliwa numeracja krzesełek na obiekcie.
Najgorszy był jednak skutek: UEFA ograniczyła sprzedaż biletów do zaledwie 50 procent, co sprawiło, że w obiegu będzie nieco ponad 20 tysięcy miejsc, za to otwarta sprzedaż prawdopodobnie się nie odbędzie.
Czy to już koniec problemów ze stadionem Kolejorza? UEFA surowymi karami sprawia, że każde kolejne niedociągnięcia będą prawdopodobnie surowo karane. Czy to jednak sprawi magiczne naprawienie wszystkich kłopotów czy wręcz przeciwnie – złośliwa natura nie odpuści i stadion Lecha uzyska status osławionego boiska-klepowiska?
Na kolejne ostrzeżenia dotyczące stadionu pozwolić sobie już nie możemy. Każdy kolejny mecz w fazie grupowej Ligi Europy w związku ze stanem przygotować obiektu do meczu był zagrożony. Na ile zagrożenie nieodbycia się każdego z tych spotkań było poważne mogliśmy przekonać się wczoraj. Zdaniem UEFA miarka się przebrała i trzeba było podjąć drastyczne kroki, aby zasygnalizować, że taki stan rzeczy, jaki trwa aktualnie, nie może mieć miejsca dalej.
współpraca: buffiasty