W ostatnim czasie presja towarzysząca Lechowi była zdecydowanie wyższa, niż zwykle. Przed niespełna tygodniem grał on z Legią, a kilka dni później z Podbeskidziem. Były to dwa bardzo ważne mecze, od których w mniejszym lub większym stopniu zależała przyszłość klubu. – Presja jest cały czas w życiu piłkarza, bez względu na mecz, jaki on rozgrywa – zaznaczył Siergiej Kriwiec.
– W meczu z Podbeskidziem było ciężko, ale wiedziałem, że w takich sytuacjach tylko wiara w siebie może nam pomóc w osiągnięciu celu. My presją żyjemy codziennie, więc nie mam z nią żadnego problemu – kontynuował piłkarz Lecha.
Zdaniem Štilicia oczekiwania w „Kolejorz” cały czas są bardzo duże i niezwykle ważne jest umiejętne poradzenie sobie z tym i przygotowanie mentalne. – Presja jest różna, raz mniejsza, raz większa. Dobrze wyszliśmy w dwóch ostatnich meczach, poradziliśmy sobie z nią. Teraz myślimy o kolejnych i je także chcemy wygrywać – podkreślił Bośniak.
Z kolei Marcin Kikut zauważa, że Lech umie poradzić sobie z presją. – Wiemy o tym, jakie są wobec nas oczekiwania. Jednak to my jesteśmy na boisku i w szatni – przyznał obrońca Lecha. – Kibice mogą patrzeć, kibicować, a my musimy wszystko wziąć w swoje ręce i w poukładać w głowach. Zrobiliśmy to ostatnio w fantastyczny sposób i wydaje się, że wracamy do gry – dodał.
Na ten temat dla LechNews.pl wypowiedział się także Ryszard Kuźma, drugi trener „Kolejorza”: – Spokojna i schematyczna praca znacznie lepiej wpływają na wyniki zespołu, aniżeli nieustająca presja. Sytuacja, w której byliśmy przed meczem z Legią była bardzo niedobra. Każdy woli krok po kroku zdobywać punkty, bo wtedy pracuje się o wiele łatwiej. Teraz jednak z jednej strony zawodnikom nie będzie tak trudno uwierzyć we własne umiejętności, ale z drugiej, będzie trudniej, bo będziemy grać z kolejnymi zespołami, które nie mają nic do stracenia. Jednakże, poprzez takie drobne zwycięstwa zespół nabiera pewności siebie.