Lech Poznań zremisował z Legią Warszawa, trener Skorża nie będzie po tym meczu zadowolony szczególnie ze względu na złą sytuację kadrową i ilość kontuzji.
„Kolejorz” miał duże problemy przed pierwszym gwizdkiem. W środowym meczu nabawili się kontuzji Jevtić i Sadajew, a na rozgrzewce kontuzji doznał Lovrencsics. Zastąpić musiał go Dariusz Formella, który zdobył dzisiaj z Legią bramkę. Schodzić z boiska musieli także kontuzjowani Kownacki, Formella i Wilusz.
Początek spotkania przypominał pojedynek szachów z lekką przewagą Legii. W 13. minucie swoją okazję miał Kucharczyk. Piłkę po ziemi z prawego skrzydła dogrywał Żyro, lecz Kucharczykowi wślizgiem nie udało się jej dosięgnąć.
Na pierwszy strzał Lecha trzeba było czekać 27 minut. Kamiński uderzył bez przekonania piłkę głową.
Defensor „Kolejorza” nie zniechęcił się i w 33. minucie strzelił bramkę dającą prowadzenie Lechowi. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i wielkim zamieszaniu, „Kamyk” dostał piłkę pod nogi. Bez zastanowienia kropnął ją w kierunku bramki i po chwili mógł cieszyć się ze swojego pierwszego gola strzelonego w tym sezonie.
Na drugą bramkę Lecha nie trzeba było długo czekać. Po tym, jak Szymon Pawłowski nieczysto uderzył piłkę, ta szczęśliwe wpadła pod nogi Formelli. Pomocnik „Kolejorza” przyjął ją spokojnie i strzelił technicznie obok prawego słupka, oszukując przy tym Juniora i Kuciaka.
Wykorzystać swoją sytuację powinien także Hamalainen, który znalazł się sam na sam z Kuciakiem. Najpierw Fin ograł Juniora, później Kucharczyka i w chwili, gdy miał oddawać strzał, Junior zagarnął mu wślizgiem piłkę i skierował ją na rzut rożny.
W drugą połowę zdecydowanie weszła Legia. Pokazał to w indywidualnej akcji Radovic. Ten najpierw ominął Wilusza, później będąc już w polu karnym sprytnie przeszedł Wołąkiewicza. Z pomocą przyszedł Kamiński, który został nabity.
Dłużny nie zostawał Lech, Kownacki odważnie wszedł w pole karne, przeszedł Juniora i strzelił obok lewego słupka.
Bramkę kontaktową w 76. minucie strzelił Brzyski, który dostał piłkę na lewym skrzydle. Obok niego stał Keita, ale nie zatrzymał Legionisty, gdy ten oddał strzał przy bocznej linii boiska. Gostomski zaskoczony decyzją Brzyskiego za późno zorientował się w sytuacji i musiał uznać wyższość defensora Legii.
Do remisu Legia doprowadziła w 91. minucie po stałym fragmencie gry z prawej stronie boiska. Dośrodkowanie było dokręcane do bramki. Wilusz źle pokrył Juniora, a ten uderzeniem głową pokonał Gostomskiego
LECH POZNAŃ – LEGIA WARSZAWA 2:2
BRAMKI: ’33 Kamiński, ’39 Formella – ’76 Brzyski, ’91 Junior
Żółte kartki: Kędziora, Wilusz, Douglas, Gostomski – Broź,
LECH: Gostomski – Kędziora, Kamiński, Wilusz, Douglas – Formella (71. Keita), Trałka, Wołąkiewicz, Pawłowski – Hamalainen (80. Drewniak) – Kownacki (87. Henriquez)
LEGIA: Kuciak – Broź, Junior, Rzeźniczak, Brzyski – Żyro, Vrdoljak, Jodłowiec, Kucharczyk (46. Sa) – Duda (75. Saganowski), Radovic
WIDZÓW: 25 934