Karol Linetty we wczorajszym meczu strzelił po raz pierwszy w swojej karierze dwie bramki. Obie bramki zdobył w bardzo podobny sposób.
– Cała drużyna zapracowała na te gole. Ja się dobrze ustawiłem w tych dwóch sytuacjach i wpadło. Byłem przekonany, że koledzy podadzą mi piłkę – nie krył radości po wczorajszym meczu Karol Linetty.
Obie strzelone bramki przez młodego piłkarza padały w bardzo podobny sposób. Lechici dograli mu piłkę w pole karne, a ten z bliskiej odległości wpakował ją do siatki – Pierwszą bramkę zdobyłem z lewej nogi, drugą z prawej. Bardzo się z nich cieszę, ale to nie tylko moja zasługa – dodał.
Po ośmiu minutach Lechici prowadzili 2:0 i wszyscy myśleli, że mecz zakończy się po 90 minutach. Białostoczanie szybko odpowiedzieli golem, a podopieczni Macieja Skorży strzelili samobója, czym doprowadzili do wyrównania – Trochę zabrakło nam koncentracji i oni to wykorzystali. My tak naprawdę strzeliliśmy sześć bramek. Pierwsza stracona to nasz głupi błąd, a druga to ten samobój. Musimy jak najszybciej o tym zapomnieć i myśleć o kolejnym meczu.
Lechici mają w nogach 120 minut z Jagiellonią, a już w niedzielę czeka ich ligowy mecz ze Śląskiem Wrocław – My jesteśmy dobrze przygotowani i dobrze się prowadzimy. Te 120 minut nie powinno mieć żadnego wpływu. Wszystko jednak okaże się w niedzielę – kończy.