Bohaterem spotkania z Pogonią Szczecin został Karol Linetty, który w ostatnich sekundach pierwszej części spotkań zdobył bramkę na wagę trzech punktów i odzyskania pozycji lidera przez Kolejorza.
W doliczonym czasie pierwszej połowy po sporym zamieszaniu w polu karnym Szymon Pawłowski wypatrzył niepilnowanego Karola Linetty’ego, który potężnie huknął na bramkę „Portowców”.- Zdecydowałem się na szybki strzał, cieszy, bo to zwycięska bramka, ale cały zespół wygrał spotkanie. Gol do szatni był potrzebny. Wcześniej mieliśmy szanse, ale ogólnie spotkanie było w naszym wykonaniu nieco słabsze. Ważne są trzy punkty – przyznał po spotkaniu pomocnik Lecha.
Trener Skorża na konferencji przyznał, że chciałby, aby mecz się już skończył. Ostatnie sekundy meczu były bardzo nerwowe. – Ja chciałem grać. Wiedziałem, że potrafimy stworzyć sobie sytuacje i coś strzelić. Nie udało się jednak, ale kontrolowaliśmy przebieg meczu – zaznaczył Linetty.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem na INEA Stadionie, w Warszawie kończyło się stracie Legii z Wisłą Kraków. „Wojskowi” wygrali 1:0 po bramce Rzeźniczaka i przez chwilę mogli cieszyć się z liderowania w tabeli. – Nie interesowałem się tym, co działo się w Warszawie. Skupiałem się na meczu z Pogonią, bo wszystko teraz jest w naszych głowach i nogach – powiedział.
Młody reprezentant Polski jest obok Łukasza Trałki ostoją środka pola w Lechu. Linetty wyrósł ze skrzydeł Rafała Murawskiego, któremu kilka razy podczas niedzielnego starcia odebrał piłkę. Na co dzień pomocnik jest niezwykle spokojny, na boisku pokazuje charakter. – Wiem, że jestem inny na boisku. Boisko to boisko. Rafał mnie wychował, dużo mi podpowiadał, wiele mu zawdzięczam. Jest moim dobrym kolegą – ocenił.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Pogoni, Czesław Michniewicz, przyznał, że jest pod wrażeniem umiejętności młodego pomocnika Lecha. Były szkoleniowiec Kolejorza przyznał, że reprezentant Polski wygląda na 15 lat, ale grą przypomina czterdziestolatka. – Co do wieku to się nie zgodzę (śmiech). Ale to bardzo miłe słowa. Ja po prostu wykonuję na boisku swoją pracę jak najlepiej potrafię. Strzeliłem ważne bramki, ale zapracował na nie cały zespół. Nie skupiam się na samoocenie – zaznaczył.
Już w środę Lech zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Będzie to bardzo ważne spotkanie. – W każdym meczu chcemy zdobywać trzy punkty. Do każdego rywala trzeba mieć szacunek. Musimy być zmobilizowani i skoncentrowani na boisku – przyznał.
Na niedzielnym meczu z Pogonią na stadion przy Bułgarskiej przyszło ponad 27 tysięcy kibiców. – Fajnie, że kibice są cały czas z nami. Taki doping daje niezłego kopa! – zakończył Linetty.