Lech od dwóch lat obserwuje szkocką ligę, a Barrym Douglasem poważnie zainteresował się w styczniu tego roku, kiedy podjęto decyzję o poszukiwaniu lewego obrońcy. Alternatywy dla Luisa Henriqueza.
– Gdy zastanawialiśmy się nad lewym obrońcom kandydatura Barrego wydała się nam bardzo ciekawa – przyznaje Piotr Rutkowski. – Mamy lewego obrońcę, który prezentuje dobry poziom, ale potrzebna jest mu rywalizacja. Oczywiście wiemy, że Luis potrafi sam się zmotywować, ale konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. W tym sezonie mieliśmy kilka meczów, w których pauzował za kartki albo długo wracał reprezentacji. Roszady w obronie powodowały pewien zamęt, którego w nowym sezonie chcemy uniknąć – dodaje dyrektor sportowy.
Dla Luisa Henriqueza rywalizacja to nie jest nowa rzecz. Gdy trafił do Lecha na jego pozycji występował Ivan Djurdjević, który był pewniakiem do gry. Później Seweryn Gancarczyk. A gdy „Lusia” miał konkurencję, to nie zawsze wychodził z niej zwycięsko.