Jutro lechici walczą do walki o ligowe punkty przed własną publicznością. Rywalem krakowska Wisła, a szansę na kolejnego gola będzie miał Łukasz Trałka.
Były kapitan Kolejorza ostatnio zadziwia swoją skutecznością. Od przegranego finału Pucharu Polski Trała strzelił już siedem bramek. – Kazali mi strzelać – powiedział ze śmiechem na przedmeczowej konferencji. – Ta piłka szuka mnie w polu karnym, ja też lepiej wykonuje swoje zadania na boisku. Niech to się tak toczy, a ja mam nadzieję, że goli będzie jeszcze więcej.
-Chcę być jak najlepiej przygotowany do meczów, by być w jak najlepszej formie fizycznej. Im człowiek starszy, tym więcej musi pracować, a nie mniej. Ja się z tym dobrze czuję, nie chcę tego zmieniać. Nie tylko ja pracuję indywidualcnie, ale wielu innych zawodników też pracuje dodatkowo.
Jutrzejszy rywal Kolejorza zajmuje szóstą lokatę i do lidera traci tylko trzy oczka. Po 13 kolejkach w tabeli panuje wielki ścisk. Ósma Korona Kielce od Lecha ma zaledwie cztery punkty mniej. – Każdy gubi punkty, tabela jest bardzo wyrónana. Przyjdzie taki moment, że tak czołówka odskoczy od reszty. Górnik gra fajną piłkę, zdobywa punkty, gra widowiskowo, strzela dużo bramek. Wśród piłkarzy widać pasję, po powrocie do Ekstraklasy żyją każdym meczem, co sprawia im wiele radości. Mnie cieszy taki zespół, który pokazuje, że na polskich zawodnikach można dużo zbudować – dodał Trałka.
W poprzednim sezonie lechitom słabo szło z drużynami z czołówki. W tym sezonie udało im się zdobyć punkty z ekipami z Warszawy, Białegostoku czy też Gdańska. – Tamten sezon to już historia. Oczywiście, fajnie, że z tymi nasilniejszymi rywalami w lidze zdobywamy punkty. Na pewno ma to jakieś znacznie, ale tylko teoretyczne, statystyczne. Ja dobrze czuję się po każdym zwycięskim meczu, bo każdy daje nam tyle samo punktów.
33-latek na rzecz Macieja Gajos stracił opaskę kapitana, jednak jak sam mówi, niewiele się zmieniło – Maciek dobrze wywiązuje się ze swojej roli. U mnie nie zmieniło się nic. To czy mam opaskę, czy nie, nie robi ze mnie innego zawodnika, człowieka. Nie będę zachowywał się inaczej. Jestem jak byłem i nic się nie zmienia w zachowaniu w szatni czy przed meczem. Nadal jestem sobą – kończy.