Maciej Makuszewski po raz kolejny wpisał się na listę strzelców w tym sezonie. Maki ustanowił wynik spotkania na 3:0.
-W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Chcieliśmy grać agresywnie, co nam się udało i zdobyliśmy dwie bramki. Po przerwie czekaliśmy na kontry, bo wiedzieliśmy, że Legia nie ma już nic do stracenia. Jedna z nich zaowocowała trzecim golem. Mogliśmy wygrać wyżej, ale wynik pokazuje, co działo się na boisku – mówił po meczu Maciej Makuszewski. – Świetnie zagraliśmy w obronie. Tak musi grać Lech Poznan i tak będziemy grali. Zagraliśmy dobrze i Legia nie miała nic do powiedzenia. Z takim nastawieniem musmy wychodzić na każde spotkanie, wtedy każdy rywal będzie miał z nami problem.
Przy golu na 3:0 skrzydlowy wyszedł na sam z bramkarzem Legii i uderzył prawą nogą i pokonał golkipera Legii. – Po meczu były żarty w szatni, koledzy pytali, dlaczego nie strzelałem lewą nogą. Poszedłem na pełnej szybkości i ryzyku. Łukasz Broź popełnił błąd i był sam na sam z Arkadiuszem Malarzem.
Kolejnymi rywalami podpoiecznych Nenada Bjelicy będzie Jagiellonia Białystok, Lechia Gdańsk, Wisła Kraków i Górnik Zabrze. – Po przerwie na kadrę czeka nas starcie w Białymstoku, ale mnie on niestety ominie, bo muszę pauzować za kartki. Szkoda, bo przyjedzie cała moja rodzina – przyznał 28-latek.
Makuszewski po raz drugi został powołany przez selekcjonera biało-czerwonych na październikowe mecze eliminacyjne do przyszłorocznych MŚ. Teraz Polaków czeka mecz z Armenią i Czarnogórą. – Wiemy jaka jest sytuacja w grupie, ale nie chcę nic deklarować. Wyjdziemy na boisko i będziemy grać na maksa. To mecz reprezentacji i każdy da z siebie 200 procent. Z Armenią czeka nas trudny mecz, bo to mocny zespół zwłaszcza przed własnymi kibicami – zakończył.