Kolejorz zremisował wczoraj bezbramkowo w Niecieczy z Termaliką, mimo, że dominował przez większość spotkania, nie potrafił tego przypieczętować bramką.
– Mieliśmy już w pierwszej połowie jakieś sytuacje, może nie aż tak klarowne, jak w drugiej, ale niestety, jak nie strzelamy goli to tak to wygląda. Stwarzamy sobie sytuacje i trzeba pracować nad tym, żeby je zacząć w końcu wykorzystywać. Sam miałem szanse na zdobycie bramki, ale niestety się nie udało. To my przeważaliśmy, ale znów zawiodła skuteczność. Kolejny raz nie zdobywamy trzech punktów tylko jeden – komentuje pomocnik Lecha, Radosław Majewski.
Były zawodnik Nottingham Forest miał kilka doskonałych okazji, by pokonać świetnie spisującego się bramkarza gospodarzy – Krzysztofa Pilarza. – Cały czas albo ktoś mi stał na drodze, albo bramkarz bronił, albo mogłem zagrać. Nie zawsze to była decyzja, taka jaka powinna być. Jak już strzelałem to albo bramkarz się dobrze ustawiał, albo wszystko było blokowane. Mamy do siebie pretensje. Jest duży niedosyt. To nie jest zdobyty jeden punkt, tylko dwa stracone – sądzi pomocnik Lecha.
Kolejorz po wczorajszym bezbramkowym remisie z Bruk Betem znów będzie musiał odrabiać straty, bowiem ma tylko 5 punktów po 6. kolejkach Lotto Ekstraklasy. – Za tydzień na pewno będziemy grali o zwycięstwo – kończy stanowczo Majewski.