W trzeciej kolejce Lotto Ekstraklasy Lech Poznań przegrał na własnym boisku z Jagiellonią Białystok. Porażka boli, ale brak strzelonej w kolejnym meczu bramki – jeszcze bardziej.
– Ciężko nam idzie i to widać, ale nie ma co się załamywać. Trzeba podjąć walkę i w następnym meczu pokazać się z lepszej strony. Będziemy mocno pracować, żeby to zmienić. To jest 3. kolejka, jeszcze nie ma wielkiej tragedii, chociaż inaczej sobie wyobrażaliśmy początek rundy – przyznaje Maciej Makuszewski.
To już, lub dopiero 3. kolejka, a Kolejorz wciąż nie strzelił bramki w sezonie 2016/2017. – Brak gola bardzo boli. Nie idzie nam, piłka nie chce wpaść do bramki. Potrzebne jest nam, żebyśmy strzelili, żeby ta pewność siebie wróciła i żebyśmy zdobywali ich więcej. Mamy sytuacje, ale brakuje nam precyzji i piłka nie chce wpaść.
Piłka nożna jest niesprawiedliwym sportem, a niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przekonał się o tym w piątek Kolejorz, który dominował na murawie od pierwszej minuty spotkania, ale to Jagiellonia zdobyła 3 punkty.
– Jagiellonia wykorzystała to co mieli i tak się mecz ułożył. Strzał z dystansu, myślę, że to był ich pierwszy w światło bramki i od razu gol. To podcięło nam skrzydła, nasza pewność po tej bramce automatycznie spadła. Trzeba wziąć się w garść. Mamy kolejne spotkanie z Koroną Kielce, jedziemy tam z nastawieniem, żeby wygrać. Jestem przekonany że jak jedna wpadnie, to będą wpadały kolejne – zapewnia piłkarz.