Tomasz Mikołajczak pojawił się we wczorajszym meczu na boisku wraz z gwizdkiem rozpoczynającym drugą połowę. Zastąpił Jacka Kiełba, który nie mógł wyjść na drugą połowę z powodu kontuzji.
– Boisko nie sprzyja stylowi. Dzisiaj dla nas nie było ważne, jak zagramy. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty i udało się – przyznał Mikołajczak.
Prawy pomocnik bądź jest spokojny o kondycję swoją oraz kolegów z drużyny. – Czujemy się dobrze, trener rotuje składem, daje szanse nowym zawodnikom. Rotacja jest duża i fizycznie spokojnie damy radę do końca rundy.
– Nie chodzi o koncepcje. Trener nam tłumaczy, że nie mamy się załamywać, gdy nie zagramy w jakimś meczu, bo musimy odpoczywać i każdy z nas na pewno dostanie szansę na grę. Każdy może wejść do składu i pociągnąć zespół – zapewnia były zawodnik Nielby Wągrowiec.
Mikołajczak jest optymistą przed rewanżowym spotkaniem z warszawską Polonią w Pucharze Polski. – Teraz czeka nas Polonia, każde zwycięstwo więcej, niż 1:0 daje awans – mówi. Mam nadzieję, że wygramy, bo tam czeka na nas lepsza murawa – kończy optymistycznie.