Miłosz Mleczko podpisał w czwartek pierwszy profesjonalny kontrakt z Lechem Poznań. Młody golkiper związał się z poznańskim klubem umową, która będzie obowiązywała do czerwca 2020 roku.
18-letni bramkarz trafił do Kolejorza trzy lata temu. Jest wychowankiem klubu Stadion Śląski Chorzów, z którego przeszedł do tamtejszego Ruchu. Do Wielkopolski trafił w styczniu 2014 roku. Początkowo był zawodnikiem Akademii Lecha Poznań, a po kilku miesiącach został włączony do zespołu rezerw. Od roku trenuje z pierwszą drużyną, z którą wyjechał na zimowy obóz na Cypr. Doświadczenie meczowe zbiera w drugim zespole Lecha. W obecnym sezonie wystąpił w 20 meczach na poziomie trzeciej ligi.
– Wiążemy z Miłoszem duże nadzieje. To bardzo młody bramkarz, który urodził się w 1999 roku. Obserwujemy z dużym zainteresowaniem jego rozwój. Postępy Miłosza w drużynie rezerw chwali Ivan Djurdjević, a podczas treningów z pierwszym zespołem trener bramkarzy, Andrzej Dawidziuk. Widzimy, że Miłosz nie odstaje od starszych kolegów. Wiemy, że wszystko co najlepsze jeszcze przed nim – zaznacza wiceprezes Lecha, Piotr Rutkowski.
Zadowolony z podpisania pierwszej profesjonalnej umowy jest też sam zawodnik, który z grą w niebiesko-białych barwach wiąże duże nadzieje. – Po to wychodzę każdego dnia na trening, żeby się rozwijać. Dzisiaj dostałem od klubu sygnał, że mi ufa. Liczę na to, że odpłacę się dobrą dyspozycją. Do debiutu w ekstraklasie podchodzę spokojnie. Skupiam się na najbliższych celach, czyli dobrej pracy na treningach i grze w rezerwach. Wierzę, że moje zaangażowanie pozwoli mi osiągnąć sukces – podkreśla Mleczko.
18-latek w pierwszej drużynie Kolejorza współpracuje z dwoma bardzo doświadczonymi bramkarzami. To Matus Putnocky i Jasmin Burić. – To naturalne, że w Lechu jest duża konkurencja. Młodym zawodnikom nie jest łatwo wskoczyć do składu. Staramy się jednak tak przygotować im ścieżkę rozwoju, żeby osiągali wysoki poziom. Jeśli dojdą do niego, to wtedy dostają szansę debiutu w pierwszej drużynie – kończy wiceprezes Rutkowski.
Informacja prasowa
lechpoznan.pl/fot. Michał Parucki