Przed rudną wiosenną do pierwszego zespołu oficjalnie dołączyła pięciu młodych zawodników, którzy już wcześniej trenowali z drużyną Jose Mari Bakero. Młodzież ma dla zespołu prowadzonego przez Hiszpana coraz większe znaczenie, a gdyby do tego grona zaliczyć również Marcina Kamińskiego, Mateusza Możdżenia oraz Kamila Drygasa, to ich liczba jest jeszcze większa.
– Młodzi nie grają tylko dlatego, że są młodzi. Od kiedy tutaj jestem rywalizacja jest według mnie niesamowita. Zaczynając od Peszko do tego momentu odeszło ok. 10 zawodników. To jest normalne, ale trener musi rotować składem i tworzyć dla niego zaplecze. W miarę tego, jak będą na to zasługiwali będą otrzymywać kolejne szanse – zapowiada Jose Mari Bakero.
Dla opiekuna pierwszego zespołu Lecha, Ci gracze w najbliższej przyszłości będą stanowili o sile tej drużyny. – Każdy ma inną charakterystykę, do tego dochodzą możliwości drużyny i jej sytuacja. Jeśli jakieś rzeczy nie wychodzą tak jak tego chcemy, to byłoby niedopatrzeniem z mojej strony, gdybym dawał im szansę. To jasne, że w tych ciężkich chwilach, to weterani powinni ciągnąć zespół – ocenia trener.
Dla Jose Mari Bakero przykładem zawodnika, który za jego kadencji uczynił największy postęp jest Marcin Kamiński. – Poprawił się szczególnie przez ostatnie pół roku. To inteligentny piłkarz, wszechstronny, ale nadal musi nad sobą dużo pracować. Moim zdaniem ma przed sobą bardzo dobrą przyszłość – zaznacza Hiszpan.