– Pierwsze 15-20 minut graliśmy dobrze, podobnie jak z Wisłą – podsumował spotkanie Mateusz Możdżeń. – Trochę nie potrzebnie straciliśmy gola, bo „Jaga” stworzyła tak zwane „pół akcji”. W szatni nie działo się nic specjalnego, mobilizowaliśmy się jedynie na drugą połowę; nie było nerwowości – dodał.
– Z mojej strony, chęć do gry była ogromna – zaznaczył Możdżeń. – Wiadomo, że tydzień bez meczu robi swoje. Po takiej przerwie chce się „gryźć trawę” i dać z siebie wszystko. Trudno ocenić, czy wracam już na właściwe tory. Myślę, że najlepszą okazją udowodnienia naszej formy będzie nadchodzący mecz ze Śląskiem, który jest aktualnym wicemistrzem Polski.
– Morale zdecydowanie teraz poszły w górę i jesteśmy bardzo zdeterminowani, by pokonać Chrobrego w Pucharze Polski. Najlepiej, gdybyśmy szybko strzelili kilka bramek. Moglibyśmy potem spokojnie grać piłką tak, by na mecz ze Śląskiem być wypoczętym. Mamy dość długą ławkę rezerwowych, więc na pewno podołamy trudowi konfrontacji w Głogowie – zakończył.