Od dwóch dni piłkarze Lecha przebywają na zgrupowaniu w Hiszpanii. – Będzie to bardzo monotonny obóz, ale z drugiej strony niezbędny, jeżeli chcemy myśleć o gonieniu ligowej czołówki – mówi w rozmowie z LechNews.pl Mateusz Możdżeń.
Zawodnicy „Kolejorza” trenują trzy razy dziennie. – Wiadomo, że podczas obozów na sztuczki, zabawy z piłką nie będzie czasu. Tam skupimy się na szlifowaniu naszej siły, motoryki i dyspozycji fizycznej – przyznaje młody zawodnik mistrza Polski.
Zdaniem pomocnika Lecha takie zajęcia są niezbędne i na pewno przyniosą w rundzie wiosennej efekty. W jego opinii Jose Mari Bakero przekłada w klubie doświadczenie nabyte podczas swojej kariery, m.in. grając w FC Barcelonie. – Jose Mari Bakero jest doświadczoną osobą. Trudne mecze zna, jak własną kieszeń, grał przecież w Barcelonie, a ta nie rozgrywała za jego czasów i nie rozgrywa teraz łatwych spotkań – zaznacza Możdżeń. – Każdy zespół specjalnie przygotowywał się na spotkanie z Barceloną, a w takiej sytuacji motywacja jest niezbędna – dodaje.
Gracze mistrza Polski pierwsze mecze na wiosnę rozegrają już za niespełna miesiąc. Zaczną z wysokiego C, ponieważ ich rywalem, już na samym początku, będzie Sporting Braga. – Myślę, że rywal w naszym zasięgu. Jeżeli możemy walczyć, jak równy z równym z takimi tuzami, jak Juventus czy Manchester City, to dlaczego mamy nie pokonać Bragi – zastanawia się piłkarz „Kolejorza”.
– Nie mamy także presji, zaszliśmy daleko w europejskich pucharach, w fazie grupowej nikt na nas nie stawiał, a my sprawiliśmy wszystkim, a także sobie niespodziankę – podkreśla Możdżeń. – Reprezentujemy także nasz kraj, jesteśmy teraz przedstawicielami całego narodu, a to do czegoś zobowiązuje. Eliminując Bragę z dalszej fazy Ligi Europy przejdziemy do historii – kończy pomocnik mistrza Polski.