Wejście Rafał Murawskiego w drugiej połowie ostatniego meczu, nieco poprawiło grę zespołu w środku pola, lecz niestety nie wpłynęło na końcowy wynik tego mecz. – Jesteśmy podrażnieni porażką, będziemy chcieli się zrehabilitować i pokazać, że drzemią w nas wielkie możliwości – przyznał zawodnik.
Rywalem „Kolejorza” będzie Jagiellonia, która pod wodzą Czesława Michniewicza powoli złapała wiatr w żagle. – To bardzo dobry, solidny zespół. W tamtym sezonie pokazał, że nie jest łatwym rywalem – zauważał „Muraś”.
Mecze z obecnym wiceliderem rozgrywek nie należą do łatwych. Wpływ na przebieg meczu będzie miał także fakt, że zostanie on rozegrany na Bułgarskiej. – Tutaj gra się zupełnie inaczej, każdy chce tu zdobyć punkty i najczęściej są to najlepsze mecze drużyn, które tutaj przyjeżdżają – twierdzi Murawski. – My chcemy grać ofensywną piłkę, co powoduje, że będzie fajnie widowisko, oby z korzyścią dla nas – kontynuuje.
Jego zdaniem „Kolejorz” musi liczyć w tym spotkaniu na dobrą dyspozycję i skuteczność Artjoma Rudneva. – To jedyny wysunięty napastnik, do niego kierowane są piłkę i to od niego zależy czy je wykorzysta czy nie – powiedział „Muraś”.