Rafał Murawski jest ostatnim transferem „Kolejorza” tej zimy. Pomocnik do Poznania wrócił po półtorej sezonu. Bogatszy o doświadczenia piłkarz ma pomóc Lechowi w walce o najwyższe ligowe cele.
Jak sam mówił w rozmowie z Grzegorzem Hałasikiem dla „Radia Merkury” bardzo się cieszy z tego, że ponownie będzie mógł zagrać przy ulicy Bułgarskiej. – Udało się, cieszę się z tego. Jeszcze raz będę mógł spotkać się z kolegami z drużyny. Ze starymi, z nowymi. Jest o czym rozmawiać, wspominać.
Murawski podkreśla, że ten czas spędzony w Rosji jest dla niego, a także jego kariery bardzo ważny. – Cieszę się, że tam byłem, cieszę się, że zagrałem te spotkania w Lidze Mistrzów, z Barceloną na Camp Nou. Na pewno dużo mi dały i zostanie to w pamięci. Klub i miasto też będę fajnie wspominał. Mam tam wielu przyjaciół – podkreśla piłkarz.
Pomocnik Lecha odniósł się również do sytuacji ligowej klubu. – Wszyscy wiemy, że ta drużyna może być mistrzem i nawet powinna nim być, bo klub się rozwija. Wyniki w Lidze Europy mówią same za siebie – mówi zawodnik. To się jednak trochę dobiło na lidze, co jest w polskich klubach trochę normalne, gdyż nie mamy tak szerokich kadr – zauważył zawodnik.
Na zakończenie „Muraś” zdradził z jakim numerem będzie teraz występował w „Kolejorzu”. – Była szesnastka, teraz będzie jedenastka.