– Fakt, że mecze można zagrać nawet w poniedziałek i mieć więcej czasu dla siebie na przygotowanie zespołu do meczu, gdy tylu piłkarzy wyjeżdża na kadrę. Trener na pewno wolałby mieć nas dłużej przed meczem – mówi w rozmowie z LechNews.pl, Rafał Murawski, pomocnik Lecha Poznań.
LechNews.pl: Dzisiaj zszedłeś szybciej z treningu. Masz jakieś problemy zdrowotne po meczach kadry?
Rafał Murawski: – Nie, wszystko jest w porządku. Te kilkanaście minut wystarczyło po tak ciężkim zgrupowaniu. Trochę pobiegałem, teraz będę starał się wrócić do wysokiej dyspozycji pod okiem fizjoterapeutów.
Po powrocie z ostatniego zgrupowania w meczu z Wisłą pojawiłeś się na boisku dopiero w drugiej połowie, mimo że zapewniałeś gotowość do gry przez 90 minut. Teraz możesz złożyć podobną deklarację?
– Pewnie, że jestem gotowy do gry. Do meczu z Koroną pozostało mało czasu, a zgrupowanie reprezentacji kosztowało dużo wysiłku, ale tak, jestem gotowy.
Jak oceniasz waszego najbliższego rywala, co by nie mówić wicelidera rozgrywek?
– Korona to bardzo charakterny zespół, który wie, czego chce na boisku. Dąży do zwycięstwa, zostawia dużo zdrowia na boisku. To naprawdę ciężki rywal. Trzeba będzie podjeść bardzo poważnie do tego meczu, bo rywale też pokazali już w tym sezonie, że nie odpuszczają żadnemu rywalowi. Potrafią zdobywać punkty wszędzie.
Korona w tym sezonie jeszcze nie przegrała. Myślisz, że wytwarzana jest wokół tego faktu jakąś dodatkowa presja, jaka ciąży nad tym zespołem?
– Ja nad tym się nie zastanawiam. Wolę myśleć o naszym zespole i nad tym, co my możemy zrobić, aby pokonać Koronę w piątek, niż to, co Korona myśli o tym meczu.
W ostatnim meczu w Krakowie, zagraliście w pomocy pięcioma zawodnikami i preferencjach gry w środku pola. Duża wymienność pozycji jest Twoim zdaniem sposobem na rywala?
– To nasz duży atut. Z Cracovią nam się to dobrze udawało. Współpraca układa się dobrze, nie obawialiśmy się, że coś tam nie wyjdzie. Ten mecz nam dobrze wyszedł. Czasami zdarza się tak, że gra się nie układa, ale jesteśmy dobrej myśli. Jesteśmy w dobrej formie. Fakt, że czasu do meczu jest mało, a po powrocie ze zgrupowania jeszcze nie wszyscy są w Poznaniu, jest jakimś utrudnieniem, ale jestem optymistą.
Właśnie, jak odbierasz decyzję zmiany terminu meczu z Koroną Kielce? W pierwszym terminie mieliście grać to spotkanie w niedzielę, ostatecznie w piątek…
– Poruszaliśmy ten temat między sobą. Nie wiem, jaki był powód zmiany tego terminu. Nie wiem, kto wpadł na ten pomysł, czy jest to inicjatywa naszego klubu czy Ekstraklasy. Fakt, że mecze można zagrać nawet w poniedziałek i mieć więcej czasu dla siebie na przygotowanie zespołu do meczu, gdy tylu piłkarzy wyjeżdża na kadrę. Trener na pewno wolałby mieć nas dłużej przed meczem.
Jest to jakiś problem dla zespołu?
– To jest na pewno jakiś problem. Przyjeżdżamy zmęczeni po meczach i podróżach. Luis również, wraca z Panamy i on podejrzewam nie będzie w dobrej dyspozycji. To duży problem. Legia gra w poniedziałek, to jest różnica.
rozmawiał Mateusz Szymandera