– Będziemy robili wszystko, żeby za cztery tygodnie Rafał Murawski był gotowy do gry – tłumaczy dr Witold Dudziński z kliniki RehaSport. Pomocnik Lecha podczas rehabilitacji będzie wykorzystywał najnowsze dokonania medycyny sportowej. Wszystko po to, aby jak najszybciej mógł powrócić na boisko i walczyć razem z drużyną o ligowe punkty.
– Mówimy o gojeniu tkanek i procesie biologicznym, który nie powinien być przyśpieszany. Nasze działania będą oscylowały wokół wszystkich najnowszych technik fizjoterapeutycznych i rehabilitacyjnych, które temu sprzyjają. Musimy założyć jakiś czas i to są właśnie cztery tygodnie – zaznacza Witold Dudziński.
Jednak rehabilitacja oznacza okres, po którym piłkarz powróci do treningów. Nie rzadko jednak zdarza się, że kolejne kilkanaście zajęć zawodnik powraca do swojej dyspozycji, jak było w przypadku urazu Marcina Kikuta. W tym przypadku ma być jednak inaczej.
– Będziemy prowadzili działania równoległe działania związane z pracą jego serca i płuc, żeby utrzymać poziom jego wysokiej wydolności. Tak aby, gdy będzie już zdolny do gry i dynamicznie biegać, żeby nie była potrzebna praca nad wydolnością już po odbyciu rehabilitacji – podkreślił doktor w rozmowie z „Radiem Merkury”.