Z nowymi zasadami, z nowymi nadziejami, zaopatrzeni w flagi kibice przybyli na stadion przy Bułgarskiej na mecz Lecha Poznań z Ruchem Chorzów.
Kilkanaście dni temu Grupy Kibicowskie wystosowały komunikat dotyczący meczów domowych oraz wyjazdowych. Decyzji było kilka, każda ważna, ale najwięcej emocji wzbudził „zakaz” wstępu dziewczyn na parter Kotła, począwszy od spotkania z chorzowskim Ruchem. Te, które miałyby się nie dostosować czekała „miła” niespodzianka. Jeszcze przed meczem wiele kobiet zostało poproszonych o przejście na piętro. Naturalna selekcja chyba się udała, bowiem tego dnia na piętrze można było zobaczyć o wiele więcej dziewczyn niż w rundzie jesiennej.
Co do samego dopingu – były dobre i słabe momenty. Ostatnimi czasy najlepiej wychodziła nowa przyśpiewka „Kibicowski świat”. Także i podczas tego spotkania wypadła ona chyba najgłośniej, najrówniej ze wszystkich. Doping nie powalał jak na dwumiesięczną przerwę w lidze. Faktem jest, że na pierwsze spotkanie na własnym stadionie zawsze przychodzi dużo przypadkowych osób, które chcą poczuć klimat Kotła.
Oprócz repertuaru kibice Kolejorza zaprezentowali pokaźne flagowisko w pierwszej i drugiej połowie. Niebiesko-białe flagi ozdabiały Kocioł i były ładnym elementem, uatrakcyjniającym start Ekstraklasy na poznańskim obiekcie.
Już w piątek kibice wyruszają na zgodowy mecz do Krakowa, gdzie zmierzą się z Cracovią.
Na meczu obecnych było ponad 16 tysięcy kibiców Kolejorza.