Po rocznej przygodzie w Kolejorzu zarząd klubu pożegnał się z trenerem Janem Urbanem. Decyzja przyszła niespodziewanie, bo dzień po zwycięstwie z Piastem Gliwice. W zamian za sympatycznego szkoleniowca zespół 7- mistrza Polski obejmie 45-letni Chorwat – Nenad Bjelica.
Nowy szkoleniowiec Poznańskiej Lokomotywy ma za sobą piłkarską przeszłość. W rozgrywkach ligowych reprezentował barwy między innymi chorwackiego NK Osijek, niemieckiego Kaiserslautern, czy hiszpańskiego Realu Betis Sevilla. 9-krotnie reprezentował nawet barwy Chorwacji. W wieku 36 lat rozpoczął trenerską karierę prowadząc początkowo FC Kärnten. Później opiekował się jeszcze między innymi Austrię Wiedeń, z którą awansował do Ligi Mistrzów, a także włoską Spezią Calcio.
Nenada Bjelica poznańskiej publiczności przedstawił wiceprezes Lecha – Piotr Rutkowski – To trener, który w każdym klubie zdobywał historyczne sukcesy dla tych klubów. Cechuje się niesamowitą charyzmą, mentalnością zwyciężania i reżimem pracy oraz dyscypliną. To pasuje do tego, czego potrzebujemy. W Lechu musimy walczyć o zwycięstwo i grać co najmniej o podium. Cele są niezmienne – zapewnia dyrektor sportowy Kolejorza.
Lech podpisał kontrakt z nowym trenerem na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny i z optymizmem patrzy na zastaną kadrę – Mam nadzieję, że wspólnie z zawodnikami będziemy w stanie osiągać wielkie rzeczy. To, co mogę obiecać to solidna i ciężka praca i że od pierwszego dnia pracy będę dawać wszystko dla tego klubu. Dla mnie ważne jest to, żeby piłkarze poważnie podchodzili do pracy, którą wykonują, oraz żeby dawali wszystko co mają dla klubu i kibiców. Istotne jest także, by po każdym meczu schodzili z boiska z podniesionymi głowami. Nie stawiałem żadnych żądań dotyczących transferów, uważam ze zarząd klubu wie, co robi. Myślę, że ta kadra wystarczy, by ukończyć sezon co najmniej na podium – mówi świeżo przedstawiony szkoleniowiec.
Do najbliższego meczu Kolejorza zostało 12 dni. W niedzielę 11 września Lech podejmie na własnym stadionie Pogoń Szczecin i będzie to początek batalii o uratowanie sezonu, na co Nenad Bjelica zdawał się mieć swój pomysł – Mam nadzieje, ze wszyscy będziemy częścią tego klubu. Liczy się szacunek zawodników dla klubu i dla mnie. Z tego wychodzi mój szacunek do nich. Wszystko wiąże się z solidną pracą i absolutną koncentracją i dyscypliną. Jeżeli uzyskam to od zawodników, wtedy także zawodnicy uzyskają wszystko ode mnie – komentuje Bjelica.