Po nienajlepszym spotkaniu Kolejorz zakończył swoją tegoroczną przygodę z polską ligą remisując w Krakowie z Cracovią 1:1. Cudowna bramka strzelona przez Marcina Budzińskiego podcięła lechitom skrzydła, jednak byli oni w stanie doprowadzić do wyrównania za sprawą Lasse Nielsena. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami piłkarzy Lecha wystawionymi przez nas po tym spotkaniu.
Najlepszy lechita – Lasse Nielsen
Średnia ocena – 5,53
Matus Putnocky – 6
W pierwszych minutach pewnie wybronił dwa uderzenia głową. Szybko wznawiał akcje i chwała mu za to. W tym elemencie Słowak się poprawił w stosunku do poprzedniego meczu. Trzeba docenić też fakt, że był pewny w swoich wyjściach przy dośrodkowaniach i pewnie je wyłapywał. Przy bramce Budzińskiego raczej bez szans.
Tomasz Kędziora – 5
Dawał się ogrywać zawodnikom Cracovii. Jego eskapady do ofensywy były niezbyt udane i nie przyniosły większych efektów. Dobrze, że było to już ostatnie spotkanie w tym roku, bo Kędziora jest jedynym zawodnikiem Lecha, który zagrał w tym sezonie ligowym od pierwszej do ostatniej minuty. Przyda mu się zasłużony odpoczynek.
Jan Bednarek – 5
Kolejny „elektryczny” występ wychowanka Kolejorza. Z jednej strony pewnie wybijał piłkę napastnikom rywala, zaś z drugiej strony dwukrotnie to za jego sprawą mogła paść bramka dla krakowian. Rundę jesienną może zaliczyć do udanych, jednak brakuje mu stabilizacji formy.
Lasse Nielsen – 7
Skutecznie kasował akcje zawodników Cracovii już w ich wstępnej fazie. W 2 minuty został bohaterem Kolejorza – wpierw fantastycznie uratował zespół przed stratą bramki, zaś w kolejnej akcji po dośrodkowaniu Majewskiego z rzutu wolnego wyrównał stan gry. Nenad Bjelica miał rację mówiąc, że Duńczyk jest gotowy zastąpić Paulusa Arajurriego.
Tamas Kadar – 6
Dobrze podłączał się do ofensywy oraz skutecznie bronił dostępu do bramki Putnockiego. Niewiele akcji Cracovii było przeprowadzanych lewą flanką. Sobotni występ pod Wawelem mógł być jego ostatnim meczem w niebiesko-białych barwach…
Abdul Aziz Tetteh – 5
Wydawać się mogło, że pod nieobecność Trałki to właśnie Ghańczyk będzie dyrygował środkową formacją Kolejorza. Tak się jednak nie stało – momentami krakowianie „wchodzili jak w masło”. To właśnie środkiem przeprowadzali oni większość swoich akcji. Brakowało trochę aktywności w odbiorze, a także gry do przodu. Mógł też szybciej doskoczyć do Budzińskiego – być może zapobiegłoby to stracie bramki.
Maciej Gajos – 7
Ładnie odbierał piłkę w środku i transportował ją do ofensywy. Dwukrotnie uderzał tak, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że piłka wyleciała ze stadionu przy ul. Kałuży… Kolejne dwie próby były bardzo soczyste i miałyby szansę na rywalizację z trafieniem Budzińskiego – szkoda, że nie wylądowały w siatce. Dobre spotkanie w wykonaniu „Gajowego” – pokazał się z lepszej strony, aniżeli Abdul Tetteh.
Szymon Pawłowski – 5
Na początku spotkania fatalnie zepsuł kontrę Kolejorza. Gubił piłkę, niecelnie podawał – patrzenie na jego grę w tym meczu było dość męczące. Liczymy jednak na to, że wiosną będzie ponownie stanowił o sile ofensywnej Lecha.
Radosław Majewski – 5
Fatalnie pudłował w 15. minucie, kiedy to po fenomenalnej akcji trafił w golkipera Cracovii. Był aktywny w ofensywie, jednak podejmował bardzo złe decyzje. Na jego konto możemy zaliczyć asystę z rzutu wolnego. Mógł zapewnić Lechowi 3 punkty w doliczonym czasie gry, jednak nie trafił czysto w piłkę.
Darko Jevtić – 6
Słaby początek meczu, zaliczył kilka groźnych strat. Raziły też jego złe wybicia z rzutów rożnych, ponieważ z czterech prób żadna nie dotarła do kolegów. Swoim balansem ciała wysłał dzisiaj daleko w pole obrońców Cracovii. Brakowało w jego grze zaangażowania w defensywie.
Dawid Kownacki – 6
Dobrze pokazywał się do gry, schodził do środka, czy też na skrzydła. Znakomicie zagrywał dzisiaj piłki do kolegów – Ci jednak nie potrafili tego wykorzystać. W drugiej części spotkania zdecydowanie zgasł.
Marcin Robak – 4
Jego wejście na boisko nic nie wniosło do gry Kolejorza. Był wolny i nie pokazywał się do gry tak jak czynił to Kownacki
Dariusz Formella – 5
Był to jego pierwszy występ na boisku od bardzo długiego czasu. Wszedł na murawę na ostatnie kilkanaście minut. W pamięci zapadła nam akcja, po której ładnie zszedł z narożnika pola karnego do środka i uderzył po ziemi na bramkę – szkoda, że golkiper Cracovii nie odbił piłki mocniej przed siebie, bo być może Nielsen dałby radę ją dobić.
Paweł Tomczyk – grał zbyt krótko, by go ocenić. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że był to jego debiutancki występ w Lotto Ekstraklasie.